Tuż przy granicy Białowieskiego Parku Narodowego od lat stoi kilkanaście ambon. W niedalekich odległościach od tych punktów umiejscawiane są brogi - (miejsca gdzie składowane jest siano dla zwierząt) lub nęciska (miejsca dokarmiania zwierząt). Wykładane tu jedzenie ma wabić zwierzęta z całej okolicy, także Parku Narodowego. Jednak gdy te opuszczą bezpieczny teren, gdzie nie można polować, są bardzo łatwym celem dla myśliwych... namierzających takie jelenie czy dziki z pobliskich ambon. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem, które zezwala na strzelanie do zwierzyny, jeśli znajduje ona się w odległości co najmniej 150 metrów od paśnika. I myśliwi to prawo idealnie wykorzystują.
- Zwierzęta z parku, zwabione na jedzenie, są potem legalnie zabijane. To niepojęte - ocenia Zenon Kruczyński były myśliwy, obecnie ekolog z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot.
Pełny tekst już w czwartek w papierowym wydaniu "Gazety Współczesnej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?