Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narkotyki uczniom sprzedają ich koledzy podczas lekcji

(bisu)
Spada spożycie "prochów” wśród młodzieży, ale biorą coraz młodsi
Spada spożycie "prochów” wśród młodzieży, ale biorą coraz młodsi
Powiat białostocki. Policyjne statystki wskazują spadek spożycia narkotyków wśród młodzieży, jednak sięgają po nie coraz młodsze osoby. Mają też do nich bardzo łatwy dostęp. Policjantom zaś coraz trudniej jest złapać dilerów na gorącym uczynku.

Z ciekawości i dla szpanu
- Pierwszy raz spróbowałam trawki cztery lata temu - opowiada nam 18-letnia Kasia z Białegostoku. Nie chce ujawniać swego nazwiska, ani numeru szkoły, w której się uczy, by nie mieć już więcej problemów. Przez narkotyki musiała zostać kolejny rok w tej samej klasie. - Poczęstowała mnie koleżanka. Mówiła, że dostała od znajomego. Potem namówił mnie mój chłopak i spróbowałam tabletek. To był odjazd, nie to samo co po alkoholu.

"Odjazd" zaczął jednak coraz więcej kosztować. Kasi nie wystarczało już pieniędzy z kieszonkowego, by zapłacić za towar. Zaczęła podkradać je rodzicom. Wynosiła też z mieszkania cenne rzeczy, które potem sprzedawał jej pełnoletni chłopak. Po pewnym czasie on też został dilerem.

Teraz Kasia twierdzi, że problem z narkotykami ma już za sobą. Z chłopakiem dilerem jednak się nie rozstała.

Takich nastolatek jak ona w Białymstoku jest jednak o wiele więcej. Po narkotyki sięgają już dzieci. Biorą, bo to jest modne, bo chcą spróbować czegoś nowego, oderwać się od codzienności. Przede wszystkim jednak dlatego, że mają do "prochów" łatwy dostęp.

Dilerują coraz młodsi
- Teraz sprzedaż narkotyków odbywa się w sposób, który jest bardzo trudny do wykrycia - opowiada doświadczony policjant z Białegostoku. - To uczniowie rozprowadzają je wśród kolegów z klasy i szkoły. Towar przekazywany jest podczas przerw, a zdarza się nawet, że na lekcjach. Dilerami są coraz młodsze osoby. To często dzieci, którymi rodzice nie mają czasu się zająć, więc mogą bezkarnie "bawić się" w sprzedaż narkotyków.

W związku z tym policjanci starają się teraz przede wszystkim uderzać nie w drobnych dilerów, a raczej w samo centrum siatki narkotykowej.

- W ubiegłym roku rozpracowane zostały duże grupy dilerów, dzięki czemu do obiegu nie poszło ok. 300 kg narkotyków - powiedziała Marta Rodzik z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. - Zauważyliśmy też niewielki spadek tego rodzaju przestępczości wśród nieletnich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna