Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narwią spłynęła gnojowica

Redakcja
– Dopiero drugie, bardziej precyzyjne badanie, pozwala określić ilość paciorkowców – mówi Małgorzata Wróblewska z sanepidu
– Dopiero drugie, bardziej precyzyjne badanie, pozwala określić ilość paciorkowców – mówi Małgorzata Wróblewska z sanepidu
Nawet przypadkowe, podczas kąpieli, połknięcie wody z Narwi grozi ciężkim nieżytem żołądkowo-jelitowym.

Długotrwała biegunka powoduje odwodnienie i wysoką temperaturę. W przypadku zatrucia bakteriami obecnymi w rzece, pobyt w szpitalu może okazać się konieczny.

- U dzieci i osób starszych jest to bardziej niebezpieczne - mówi Ewa Sieniawska z oddziału epidemiologii łomżyńskiego szpitala. - Dodatkowe ryzyko powikłań istnieje także u osób, które są osłabione innymi schorzeniami.

Kąpiel wzbroniona
By wyeliminować ryzyko zatruć wodą z Narwi, ratownicy już przedwczoraj wciągnęli na maszt przy kąpielisku czarną flagę. Oficjalnie miejskie kąpielisko zakończyło wprawdzie już swoją działalność, ale wiadomo, że dopóki jest ciepło, amatorów kąpieli nie brakuje.

- Wczoraj pojawiły się więc dodatkowo specjalne tablice ostrzegawcze informujące o przyczynach zakazu kąpieli - mówi Leszek Aleksander Muczyński, szef łomżyńskiego WOPR-u. - Poprosiłem o nie miasto w środę rano, ZGKiM zobowiązał się je wykonać do popołudnia. Wszystko odbyło się błyskawicznie.

Laboratoria pracują
Pracownicy sanepidu wykryli bakterie coli i paciorkowce kałowe w wodzie pobranej we wtorek przy miejskim kąpielisku podczas rutynowej, odbywającej się co 14 dni kontroli. Od razu powiadomili prezydenta Jerzego Brzezińskiego, który zaapelował o "zrezygnowanie z zażywania kąpieli w Narwi w granicach administracyjnych miasta".

Ponieważ badania bakteriologiczne trwają kilkadziesiąt godzin, w czasie których kolonie bakterii rozrastają się na specjalnych pożywkach, precyzyjne wyniki analiz poznaliśmy dopiero wczoraj.
- Według przepisów, dopuszczalne stężenie bakterii coli to tysiąc sztuk na 100 mililitrów wody - mówi Małgorzata Wróblewska, kierownik sekcji badań mikrobiologicznych żywności i wody oddziału laboratorium Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łomży. - Tu mamy ich 1400.

Gnój spływa z każdej strony
Wędkarze i kajakarze potwierdzają, że woda w Narwi śmierdzi. Winą obarczają rolników wylewających na pola gnojowicę.

- Jest to zakazane tylko poza okresem wegetacji - informuje Alicja Godula, kierownik Działu Monitoringu Środowiska łomżyńskiego oddziału Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Wtedy ścigamy i karzemy za wylewanie gnojowicy. Teraz nic nie możemy zrobić, bo rolnicy mają prawo ją wylewać - tłumaczy i dodaje, że jedynie dobra praktyka rolnicza nakazuje znać stan swojej gleby, jej chłonność i przepuszczalność. Jeśli się wylewa gnojowicy zbyt dużo, to jej nadmiar truje rzekę bakteriami, a wody gruntowe azotem i fosforem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna