Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi tancerze i sportowcy pokażą wszystkim, na co ich stać

Urszula Krutul
W. Wojtkielewicz
Ponętne dziewczyny z tanecznej grupy Les Chattes, młodzi Czeczeni z grupy Lowzar, teatr tańca w wykonaniu grupy Szał i ekstremalne oblicze sportów zaprezentowane przez chłopaków ze Stowarzyszenia Parkour Białystok. To oni dostali się do półfinału "Mam talent!".

Niektórzy zachwycili świetną choreografią, inni przywiązaniem do tradycji, płynnymi ruchami, seksapilem i umiejętnością opowiedzenia historii przy pomocy tańca. Wszyscy chcieliby wygrać, ale zwycięzca może być tylko jeden. Może będzie to któraś z białostockich grup? Szansa jest spora, bo do rozgrywanych na żywo półfinałów programu TVN "Mam talent!" dostały się aż cztery zespoły. W dwóch przypadkach za pomocą "złotego przycisku", czyli bezpośrednio z castingu.

TANECZNE KOCICE, które zawsze spadają na cztery łapy

- Jak uda nam się wygrać program to pojedziemy na Jamajkę! - śmieje się Dominika Rutkowska. - Całą naszą grupą. Wtedy będziemy mogły u źródła poznać tajniki stylu dancehall, który tańczymy na co dzień, wplatając w niego inne style.

Dominika należy do grupy Les Chattes, która działa w Białymstoku od 2012 roku. Dziewczyny nie tylko ze sobą tańczą, ale też są przyjaciółkami. I najzwyczajniej w świecie się lubią. Inspirują się kulturami Jamajki i Afryki, teatrem oraz komunikacją niewerbalną. - Nasza nazwa pochodzi z języka francuskiego i oznacza kocice. Pasuje do nas, bo jesteśmy grupą z tak zwanym pazurem. Kocice to zwierzęta, które są sprytne, zwinne. Spadają zawsze na cztery łapy - mówi Monika Radziszewska, jedna z tancerek. - Pomyślałyśmy, że fajnie byłoby zostać kotkami. Ale po polsku brzmiało to trochę dziwnie. Z kolei nazwa angielska też już jest oklepana. A francuski jest językiem ładnie brzmiącym, ciekawym. Mamy słabość do Francji, podoba nam się ta kultura.

Dziewczyny już trenują do pokazu półfinałowego, jednak nie chcą zdradzić co zaprezentują widzom. Pewnie pojawi się dancehall, z wplecionymi w niego innymi stylami tańca. Będzie też pewna historia, nieco zawiła, którą każdy będzie mógł zinterpretować po swojemu.
Dziewczyny nie dziwią się też, że do półfinału dostało się więcej grup z miasta.

- Nie bez powodu się mówi, że Białystok to stolica tańca. Jest tu dużo zdolnych grup i sam fakt, ze aż cztery bardziej lub mniej związane z tańcem dostały się do odcinków na żywo, może o tym świadczyć - zapewnia Iga Żochowska.

- I ten taniec jest na wysokim poziomie. Inaczej pewnie ani my, ani inne grupy, nie dostalibyśmy się do programu. Każde miejsce w półfinale jest zasłużone - dodaje Dominika.

LOWZAR i złoty przycisk

O tym, że Lowzar dostał się do półfinałów zadecydował złoty przycisk, który wcisnął Agustin Egurrola. Stwierdził, że taniec młodych chłopaków z Czeczenii był fantastyczny i precyzyjny do granic możliwości. Podobnego zdania była publiczność w studiu.
- Byliśmy zaskoczeni reakcją publiczności. Nie wyobrażaliśmy sobie tego, że ludzie wstaną i będą bić nam brawo - mówi 17-letni Isa, najstarszy w zespole.

Lowzar po czeczeńsku znaczy zabawa. Ich choreografem jest Ahmed Tashaev.
Zespół tworzy pięciu pochodzących z Czeczeni chłopców w wieku od 9 do 17 lat. Wychowują się w Białymstoku i to właśnie tutaj, przy Fundacji Edukacji i Twórczości, powstał zespół.

Nikt tak jak chłopaki nie potrafi zaprezentować tańców czeczeńskich i kaukaskich. Są dynamiczni, ale ich ruchy mają niezwykłą płynność. Każdy z nich ma dodatkowe znaczenie. Nie tańczą tylko dla zabawy. Chcą przekazać duch narodu czeczeńskiego, jego heroizm i dumę.

Dla nich nie ma żadnych przeszkód nie do przeskoczenia

- Szansę, żeby wystąpić w tym programie mieliśmy już dwa lata temu, ale dopiero teraz się w nim pojawiliśmy. Cieszymy się, bo dzięki udziałowi w "Mam talent!" możemy promować Białystok i sport, który kochamy, czyli parkour - mówi Mariusz Pieńczykowski ze Stowarzyszenia Parkour Białystok. - Mamy nadzieję, że ludzie nas zauważą, może zainteresują się sportem. Plus liczymy na dobrą zabawę.

Stowarzyszenie powstało w 2013 roku z połączenia trzech grup: MLM (trenującej akrobatykę, tricking i breakdance), NGB (parkour i freeruning) oraz grupy SJS z Supraśla. Ostatnio, już jako stowarzyszenie, Parkour Białystok powołał do życia Centrum Sportów Miejskich, które mieści się na Węglowej. Może tam przyjść każdy, kto chciałby poćwiczyć i dowiedzieć się czym jest parkour. Mogą się też pochwalić zorganizowaniem pierwszych Mistrzostw Polski w Parkour na otwartej przestrzeni oraz ogólnopolskich zawodów w trickingu.

- Cały czas przygotowujemy się do naszego odcinka półfinałowego, który będzie równocześnie ostatnim przed wielkim finałem. Mamy nadzieję, że ekipa programu nam pomoże i nasz występ będzie naprawdę widowiskowy - dodaje Mateusz Troc, który w zespole występującym w "Mam talent!" zajmuje się między innymi choreografią. - Będzie pewnie stres i terma, bo jednak to występ na żywo. I gdzieś tam w głowach mamy, że oglądać nas będą nie tylko osoby w studio, ale też telewidzowie. Na pewno będzie efektownie. Wystąpimy w siódemkę.

Członkowie stowarzyszenia występują na pokazach, warsztatach oraz imprezach tematycznych dotyczących akrobatyki, parkouru i freerunningu, ale też szeroko pojmowanej kultury hip-hop.

- Co by było jakbyśmy wygrali? - zastanawia się Mariusz. - Pewnie byśmy podzielili się nagrodą po równo, jakaś część trafiłaby też do stowarzyszenia. Jesteśmy jedną wielką rodziną i chcemy wesprzeć młodsze pokolenia, żeby miały dobre warunki do treningów. Chcielibyśmy też, żeby w Białymstoku powstała w końcu sala do ćwiczeń z prawdziwego zdarzenia. Sława raczej nie uderzy nam do głowy. To nie jest coś, co nas jara.

SZAŁowa historia taneczna na granicy nieba i ziemi

- Kiedy usłyszeliśmy od jurorów, że nie przechodzimy dalej, do półfinałów, byłam bardzo rozczarowana. Miałam łzy w oczach - wspomina 17-letnia Sylwia Wiensko z grupy tanecznej Szał. - Wszystko zmieniło się w jednej chwili, kiedy na scenę wbiegł prowadzący Szymon Hołownia i wcisnął złoty przycisk. Dzięki niemu od razu dostaliśmy się do półfinału. Mimo, że decyzja jurorów była inna. Poczułam niesamowitą euforię, to uczucie nie do opisania. Byłam mega zaskoczona.

Szał opowiedział tańcem historię o tym, że każdy potrzebuje miłości i każdy jej szuka. I o tym, że bardzo ważna, jeśli nie najważniejsza, jest miłość do samego siebie. W tej historii najbardziej liczyły się emocje. Bo to na nich oparty jest w dużej mierze teatr tańca, który prezentują członkowie Szału.

W półfinale opowiedzą pewną historię, która będzie się działa na pograniczu Nieba i Ziemi. Więcej zdradzać nie chcą. Wiadomo, że nie zabraknie scenografii i wspomnianych już emocji.

- Choreografia, którą układam, nigdy nie jest podana wprost. Zostawiam zawsze miejsce na własną interpretację. Bo każdy pewne sprawy może odbierać inaczej - opowiada Bernadetta Ziółek, choreografka grupy. - Myślę, że to jest najciekawsze, takie lekkie niedopowiedzenie. Bardzo długo myślałam nad tym, czy do odcinka półfinałowego zrobić choreografię żywszą i na wesoło, czy stonowaną i refleksyjną. Stwierdziłam jednak, że naszą siłą jest to, że potrafimy wzruszyć. Dlatego w półfinale zaserwujemy sporą dawkę liryzmu. Nie będzie smutno, ale refleksyjnie.

Grupa Szał istnieje już dosyć długo, bo od 12 lat. W obecnym składzie tańczą dwa lata. Na castingu zatańczyło 8 osób w wieku od 17 do 27 lat. W odcinku półfinałowym zobaczymy o jedną osobę więcej.

Grupa ma na swoim koncie m.in. udział w wielu konkursach oraz spektakle taneczne. W marcu odbyła się premiera przedstawienia "Szpulka", gdzie tańczyli do piosenek grupy Dżem.

- O wygranej nie myśleliśmy, ale jeśli się uda to na pewno pieniądze przeznaczymy na nasz rozwój. Pojedziemy na warsztaty, może do Londynu - zapewnia Sylwia Wiensko. - Chcemy się kształcić by być jeszcze lepszymi w tym co robimy i co kochamy.

Wysyłajmy smsy

Wszystkie cztery grupy na pewno są utalentowane. Ale nie obędzie się i bez naszej pomocy.

Każdy może przyczynić się do ziszczenia marzeń białostoczan i wysłać smsa, żeby dostali się dalej, do finału. A może nawet wygrali program. W żadnej dotychczasowej edycji nie było aż tylu reprezentantów naszego miasta w odcinkach półfinałowych. Warto to docenić. I przyznać rację stwierdzeniu, że Białystok talentami stoi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna