Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz Czytelnik kupił quada, który wciąż się psuje

Mateusz Bielski
– Chciałem sobie zrobić wygodę, teraz mam biedę – mówi pan Stefan, który ma problemy z kupionym niedawno quadem
– Chciałem sobie zrobić wygodę, teraz mam biedę – mówi pan Stefan, który ma problemy z kupionym niedawno quadem
Pan Stefan narzeka na działanie quada, który kupił, by służył mu za wózek inwalidzki. Sprzedawca tłumaczy to złym użytkowaniem.

Stefan Grądzki z Łap kupił sobie quad dla wygody. Niestety, pojazd ma problemy z odpalaniem. Dla starszego człowieka to poważny kłopot: - Niedawno zepsuł mi się wózek elektryczny, który miałem dwadzieścia lat. Pomyślałem, że kupię sobie coś nowego - mówi pan Stefan - Zapłaciłem za quad 7700 zł. Samochód bym przecież mógł za to kupić! A on się trzy razy psuł. Potem zabrali go do warsztatu.

Według pana Stefana, quad został przywieziony i uruchomiony bez problemu. Jednak kiedy jego wnuk pojechał na próbę, wrócił piechotą prowadząc pojazd. A ludzie z serwisu zdążyli już odjechać.
Co prawda pojazd za każdym razem odpala na "kopnięcie", ale pan Stefan ma problemy z nogami - porusza się o kuli. Nie może więc uruchamiać quada w ten sposób.

- Pojechać tym po drewno do wioski nie ma szans. W mieście jak jechałem do szpitala po zastrzyk, to w jedną stronę pojechał, ale w drugą stronę musiałem prosić ludzi, żeby pomogli mi odpalić - mówi.

- Myślę, że to niesprawiedliwość ze strony sklepu, bo chociaż prosiliśmy o coś do jeżdżenia, podkreślając, że ojciec ma słabe nogi, ostatecznie zostaliśmy z pojazdem, który można odpalić tylko "z nogi" - dodaje pani Danuta, córka Stefana Grądzkiego. - Przecież to nie na tym polega, żeby za każdym razem prosić sąsiadów lub obcych o pomoc w odpaleniu. Chyba w takiej sytuacji powinni odradzić kupno takiego sprzętu.

- Gdybym wiedział, że ten pan chce używać quada jako wózka inwalidzkiego, pewnie bym mu go nie sprzedał - tłumaczy Andrzej Smolarczuk, właściciel firmy Unirol, w której pan Stefan kupił quad. - Poza tym, żaden pojazd nie działa dobrze, kiedy się go prawie nie używa, a ten pan jeździ okazyjnie. Zrobiliśmy, co mogliśmy w warsztacie. Kiedy nasz pracownik ją odpalał, maszyna działała jak należy.

- Naprawdę chciałbym pomóc - dodaje Smolarczuk. - Dzwoniłem do importera w Warszawie i ustaliliśmy, że można do nich przyjechać z tym quadem. Tam przeprowadzą testy, żeby zobaczyć, co jest nie tak i jeśli będzie trzeba, to wymienią odpowiednią część lub sam pojazd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna