Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Natasza Topor: Jestem dzika i piękna

Urszula Krutul [email protected]
Natasza lubi szokować, jednak nie uważa się za skandalistkę.
Natasza lubi szokować, jednak nie uważa się za skandalistkę.
Natasza wychowała się w rodzinie romskiej. Kiedy miała 14 lat, uciekła z domu i zaczęła radzić sobie sama. Również muzycznie. Właśnie wydała drugą płytę.

Kiedy Natasza Topor śpiewa, ludzie milkną. Nawet jeśli jest to koncert w pubie, odrywają się od piwa i słuchają. Nic dziwnego, w końcu dziewczyna jest porównywana do Marii Peszek. I nie jest to porównanie na wyrost.

Natasza swoim głosem otwiera przed słuchaczem krainy, do których wciąż chce się wracać. Pełne marzeń, pięknych słów i zaskakujących dźwięków. Natasza właśnie wydała swoją drugą płytę "Kobiety mego życia", która lada dzień trafi na sklepowe półki.

Świat był nudny, więc wybrała wyobraźnię

Natasza jest niewysoką brunetką. Lubi kolorowe pończochy, a kiedy mówi, brzmi jak mała dziewczynka. Ale nie jest infantylna. Często opisuje siebie w tekstach swoich piosenek. W "Mieszkam na końcu świata" śpiewa: "bezsenność mnie podnieca jak gorzka czekolada (...) mieszkam na końcu świata i nadnormalnie czuję ruch światła".

Pochodzi z Augustowa. Wychowała się w rodzinie romskiej. Z tego prostego powodu muzyka była w jej życiu od zawsze.

- U Cyganów muzyka pojawia się przy każdej możliwej okazji - wyjaśnia Natasza. - Mój temperament cygański daje się we znaki na scenie. Życie wśród Cyganów dało mi taką muzykalność, której nie nauczę się w żadnej szkole, na żadnym kursie.

Miłość do nieco innej muzyki - mniej ekspresyjnej poezji śpiewanej - rozbudziła w Nataszy nauczycielka z augustowskiej podstawówki. Później była szkoła muzyczna i pierwsze próby literackie.
- Pisałam już jako dziecko - wspomina. - Świat, który mnie otaczał, wydawał mi się na tyle nudny, że wolałam swoją wyobraźnię i tam się często przenosiłam.

Mimo upływu lat, nadal bardzo chętnie przenosi się w wymyślony świat. Słychać to w piosence "Odparowuję", gdzie śpiewa: "taki to stan ponad stan/ świat rozbieram w siebie wcieram (...)".

Od samolotności do kobiet

Jej życie jednak wcale nie było takie nudne. Jako 14-latka uciekła z domu i zaczęła wędrować po Polsce i Europie. Najpierw był Olsztyn, potem trafiła do Niemiec. Tam pracowała i... śpiewała. Później był Poznań i Kraków, a na końcu Białystok, w którym mieszka do dziś. Trafiła tu, bo dostała propozycję napisania książki.

Z planów nic nie wyszło, a Natasza w międzyczasie zakochała się i urodziła córkę. Wkrótce powstała też jej pierwsza płyta, nagrana z zespołem Pif Paf, pt. "Samolotność".

- Samolotność oznacza, że można być samemu i, że można być lotnym, czyli po prostu wolnym - wyjaśnia artystka. - Bardzo podoba mi się ta nazwa i kiedyś miałam pomysł, że każda płyta będzie tak się nazywała. Ale jak widać jestem niekonsekwentna, ponieważ mój drugi album nazywa się "Kobiety mego życia".

Przy jego powstaniu wspomógł ją Dariusz Chociej, białostocki muzyk i producent muzyczny. Jak twierdzi Natasza, potrafi on ubrać jej słowa w muzykę.

W tekstach Nataszy odnajdujemy zapis jej życia z kobietami, które w różnych etapach jej życia okazały się dla niej ważne.

- To moje muzy i źródło inspiracji - zdradza tajemniczo. I śpiewa o nich: "Kobiety z mego życia są zawsze zakochane./ I w niedopiętych bluzkach na spacer chodzą same./ Kobiety z mego życia od zawsze śpią w obcasach/ całują na dobranoc i nie wracają na noc./ Są takie niedzisiejsze i takie niewyspane/ kobiety z mego życia na spacer chodzą same".

- Dedykuję ten album kobietom, ale też i mężczyznom, których odwiecznym pragnieniem jest zrozumienie płci pięknej - mówi Natasza.

Tańczące przy ognisku

Artystka tłumaczy, że kobiety spełniały w jej życiu ważną rolę już od wczesnego dzieciństwa. Pamięta je jako niesamowity żywioł: tańczące przy cygańskim ognisku, kolorowe i nieuchwytne. Ale tylko na moment, bo już po chwili były uziemiane męską energią. Ale nie wbrew swej woli, a na własne życzenie.

- Jako małej dziewczynce nie podobało mi się to. Moje poczucie wolności i miłości gnało mnie w zupełnie inną stronę. Wtedy mówiłam sobie, że jestem dzika i piękna - wspomina Natasza. - A teraz mam 28 lat i tak właśnie jest. Wydałam tę płytę sama, własnym sumptem. Zamyka ona pewien etap w moim życiu.

Do singli promujących jej płytę powstały już teledyski. Jeden z nich, do piosenki tytułowej, z pewnością wielu osobom wyda się kontrowersyjny. Dziewczyny przebrane za zakonnice zjeżdżają z poręczy schodów. Każdej z nich widać przy tym majtki.

- Myślę, że zakonnice, jak każdy inny człowiek potrzebują rozrywki, miłości - z przekonaniem mówi Natasza. - Miłość wszak jest energią boską. Nawet jeśli ten teledysk wywoła jakiś szum, to dobrze. A jeśli zmusi do dyskusji, to jeszcze lepiej. W końcu sztuka ma siać ferment. Scenariuszy do tego klipu było kilka. Ja wybrałam właśnie ten, w którym historia jest pokazana z perspektywy psa (większość ujęć wykonano z poziomu kilkudziesięciu centymetrów nad ziemią - przyp. red.). I to on jest narratorem, opowiada o kobietach swego życia.

Zdjęcia do klipu to zasługa Marka Włodzimirowa, filmowca pochodzącego z Bielska Podlaskiego.
- Z Markiem robiłam też klip do drugiej piosenki z płyty, czyli do "Kap, kap, kap", w którym występuje moja córka Nina i jej koleżanki. Nina ma 7 lat i rośnie z niej niezła artystka. To jedna z kobiet mego życia. Najważniejsza! - podkreśla Natasza.

Wolę śpiewać niż gadać

Niezwykle ważne jest też dla niej słowo. - Bardzo lubię pisać. Wolę pisać niż gadać. Wolę śpiewać niż gadać - wyznaje. - Jestem katalizatorem spraw, które drzemią w ludziach podskórnie. I często prowokuję ich wybuch.

Za skandalistkę się nie uważa, choć lubi zwracać na siebie uwagę. Kiedyś rozdawała wizytówki, na których było napisane: "Pół kobieta, pół deska, rzucona na ziemię. Wolę patrzeć, niż dotykać. W swoich słowach przemycam język snów. Jestem nośnikiem rozkoszy wszelako pojętej".

- A teraz jestem tylko skromną dziewczyną z nieogolonymi pachami - podsumowuje ze śmiechem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna