Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciel nie przyszedł do pracy - stracił posadę

jsz
sxc.hu
Rośnie liczba wniosków o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec nauczycieli. Jednak karą kończy się niewiele z nich.

Wnioski trafiają najpierw do kuratorium, później zaś, w zależności od decyzji rzecznika dyscyplinarnego, zajmuje się nimi specjalna komisja działająca przy wojewodzie. W 2009 roku wpłynęły zaledwie dwa wnioski, natomiast w minionym roku było ich już dziesięć.

- Liczba wniosków rzeczywiście jest większa, ale wzrost nie jest drastyczny - w porównaniu do innych województw jest to liczba niewielka - ocenia Ewa Górska, przewodnicząca Komisji Dyscyplinarnej Nauczycieli przy Wojewodzie Podlaskim. - Wzrost wynikać może z tego, że w obecnych czasach ludzie mają większą świadomość prawną i dotyczy to wszystkich grup zawodowych.

Spośród wniosków skierowanych do komisji w ubiegłym roku, w dwóch przypadkach nauczyciele zostali ukarani zwolnieniem z pracy. W jaki sposób zawinili? Nie stawili się do pracy i nie usprawiedliwili swojej nieobecności.

Zwykle wnioski składają dyrektorzy szkół, ale mogą to także zrobić inni nauczyciele bądź rodzice. Pisma składane przez tych ostatnich zwykle dotyczą niewłaściwego zachowania nauczyciela wobec ucznia. Bywają też wnioski, w których autorzy oskarżają nauczycieli o przychodzenie do pracy w stanie nietrzeźwym. Nie wszystkie wnioski trafiają do komisji dyscyplinarnej. Niektóre już po wstępnej weryfikacji okazują się bezzasadne, ale są też takie, które potwierdzają się częściowo.

- Z naszych danych wynika, że wiele spraw jest rozstrzyganych na korzyść nauczycieli - zauważa Ewa Górska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna