O zaletach miodu rozmawialiśmy z Krzysztofem Szomko, bartnikiem z Kamionki Starej koło Sokółki.
- Kiedy uczyłem się jeszcze w szkole średniej, lubiłem odwiedzać sklep ogrodniczy. Mogłem tam zobaczyć, jak wygląda ul od środka. Kiedy podupadłem na zdrowiu, postanowiłem, że jeżeli pokonam chorobę, wtedy zbuduję ul. Tak też się stało - powiedział Krzysztof Szomko.
Pierwsze dwa roje kupił od sokólskiego pszczelarza.
- Potem trafiłem do Pszczelej Woli koło Lublina, gdzie zdobyłem zawód technika pszczelarza. Praktycznej części tego zawodu nauczyłem sie jednak u franciszkanów. Jeździłem do nich na miodobrania do Niepokalanowa. Z klasztoru przywiozłem 16 rodzin pszczelich. Z tym nietypowym bagażem podróżowałem pociągiem - dodał bartnik z Kamionki Starej.
Teoretycznie w ciągu roku można zebrać miód czterokrotnie. W praktyce wygląda to trochę inaczej. Pszczelarze twierdzą, że zazwyczaj sztuka ta udaje się dwa razy.
Według niektórych, najlepiej smakuje miód wiosenny, ale nie można odmówić sobie przyjemności wynikającej z degustacji jego późniejszych odmian.
- Często słyszę pytanie, jaki miód ma największe wzięcie wśród konsumentów. Zauważyłem, że smakosze lubią ostre miody, dlatego najbardziej smakuje im gryczany. Z kolei pszczelarz najbardziej ceni miód cudzy. Dlaczego? Bo zawsze ma on inne walory smakowe niż produkt z własnej pasieki. Wiem jedno, każdy miód wspaniale wzmacnia organizm. To wyjątkowa potrawa na którą składają się: dusze kwiatów i praca pszczół - podkreślił Krzysztof Szomko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?