Twierdził, że choruje on na bardzo zaawansowany zanik mięśni. Wyleczyć się tego nie da, ale dzięki hospitalizacji można go podtrzymać przy życiu. Miesięczna kuracja to koszt około dwóch tysięcy złotych, na którą go nie stać. To wszystko wyglądało bardzo wiarygodnie.
Mężczyzna podał wiele szczegółów. Stwierdził, że pochodzi z Ełku. Nie pracuje, ale pobiera zasiłek z tamtejszego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej - ok. 400 zł miesięcznie. Dał też swój telefon komórkowy, na który przez jakiś czas można się było do niego dodzwonić.
Nasza Czytelniczka skontaktowała się ze swoją mieszkającą w Warszawie córką - kobietą o rozległych znajomościach. Obie panie postanowiły, że zorganizują w Suwałkach charytatywny koncert. Nawiązały też kontakt z jedną z fundacji w Warszawie, która również zaoferowała pomoc. Na koncercie mieli pojawić się znani artyści.
Mężczyzna musiał jednak dostarczyć organizatorom pełną dokumentację choroby syna. I wtedy wszelki kontakt się urwał. Nie ma go już na bazarze, nie odbiera telefonu.
Także nam nie udało się z nim wczoraj skontaktować. Komórka milczała, a jedyna w Ełku rodzina o takim samym nazwisku, posiadająca telefon stacjonarny, nic nie wie o chorym chłopcu.
W MOPS usłyszeliśmy natomiast, że nikt taki nigdy nie pobierał tu żadnych świadczeń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?