Nie od razu zakochałam się w tym mieście, ale po 10 latach spędzonych za oceanem przyznaję, że możliwości są nieskończenie większe niż w naszym kraju. Mimo wszystko, serce ciągnie do domu, do Łomży.
Nowy Jork pełen różnic
Martyna wyjechała z Łomży w 2001 roku. Tylko przez kilka dni oglądała Amerykę sprzed ataków na World Trade Center.
- Jedenastego września byłam dokładnie trzeci dzień w mojej nowej szkole. Siedzieliśmy na lekcji, a nagle z okien zobaczyliśmy cały atak. Musieliśmy zejść do schronu. W całej szkole nikt nie mówił po polsku, a mój angielski był jeszcze bardzo słaby. Łatwo sobie wyobrazić, co czułam - opowiada.
Jak u siebie Martyna poczuła się w Nowym Jorku dopiero po trzech latach. Twierdzi, że dopiero wtedy mówiła płynnie po angielsku, pozbyła się polskiego akcentu i zrozumiała kulturę życia Amerykanów.
- Z Amerykanami nie da się porozmawiać choćby o religii. To temat tabu, indywidualna sprawa każdego człowieka. Najłatwiej porozumieć się z uprzejmymi Chińczykami. A od rówieśników nauczyłam się ogromnej samodzielności. Łączenie pracy z nauką już od 15. roku życia to w USA norma - twierdzi Martyna.
Sercem łomżynianka
Przez 10 lat Martyna uczyła się (skończyła m.in. elitarny Early Collage na Manhattanie, gdzie liceum było połączone z dwoma pierwszymi latami studiów), pracowała jako asystentka menedżera w klinice pediatrycznej... i tęskniła za Łomżą. Po raz pierwszy wróciła do miasta w tym roku, na wakacje.
- Tu wszystko się zmieniło! Widać, że gonimy Europę - mówi zaskoczona. - Zapomniałam już, jaka Łomża jest zielona i jak dobrze można tu zjeść! Chleb wreszcie smakuje jak chleb - powtarza znane wszystkim rodakom wyjeżdżającym za granicę doświadczenia.
20-latka narzeka jedynie na zbytnią ciekawskość łomżyniaków. Twierdzi, że odzwyczaiła się od lustrujących spojrzeń na ulicy i podglądania przez sąsiadów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?