Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie posiedzi, ale 1,4 mln zł odda

Ireneusz Sewastianowicz
Tadeusz G. (z lewej) i Zbigniew G., współwłaściciele znanej hurtowni kosmetyków, przed Sądem Rejonowym w Suwałkach konsekwentnie odmawiali składania wyjaśnień
Tadeusz G. (z lewej) i Zbigniew G., współwłaściciele znanej hurtowni kosmetyków, przed Sądem Rejonowym w Suwałkach konsekwentnie odmawiali składania wyjaśnień Fot. I. Sewastianowicz
Ponad 1,4 mln zł kosztowała Tadeusza G., jednego z najbogatszych suwalskich biznesmenów, sprawa wyłudzenia podatku VAT.

G. postanowił dobrowolnie poddać się karze. Został skazany na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu. Musi też zapłacić 40 tys. zł grzywny. Jego wspólnik z hurtowni kosmetyków Zbigniew G. zgodził się na 1,5 roku odsiadki w zawieszeniu na 3 lata i na 20 tys. zł grzywny.

Prowadzona przez obu oskarżonych firma musi też wyrównać straty, jakie wskutek ich działalności poniósł Skarb Państwa. Z odsetkami i innymi naliczeniami jest to 1,4 mln zł.

Oszczędzali na podatkach
Śledztwo w sprawie finansowych nadużyć prowadziła prokuratura w Łomży. Jej zdaniem, Tadeusz G. i Zbigniew G. zawyżali koszty uzyskania przychodów. Fałszowali pieczątki i podpisy na fakturach VAT za rzekomo wykonane prace budowlane. Wpisywali nazwy przypadkowych albo nieistniejących firm. Nie dbali o szczegóły. Jeden z dokumentów wskazuje, że rzekome remonty wykonała suwalska... wypożyczalnia kaset.

Następnie panowie G. nawiązali bliską "współpracę" z firmą, którą kierował Bogusław J. W tym przypadku obie strony miały zarabiać na "lewych" fakturach. Również jemu postawiono zarzuty, ale wyjechał z kraju i przez wiele lat był poszukiwany listem gończym. W maju br. zgłosił się do prokuratury, lecz jego sprawę wyłączono do osobnego rozpoznania.

Tadeusz G. jesienią 2001 r. był tymczasowo aresztowany. Odzyskał wolność ze względu na stan zdrowia. Dostarczył bowiem dokumenty, że jest poważnie chory na serce. Nadal kieruje swoją firmą.

Nie przyznali się do winy
Obaj oskarżeni odmówili składania wyjaśnień w sądzie. Żaden z nich nie przyznał się do winy. Ale zgodzili się na dobrowolne poddanie się karze.

Wyrok nie jest prawomocny. Zaakceptowali go jednak zarówno oskarżeni, ich obrońcy, jak i prokurator, więc nie należy przypuszczać, żeby którakolwiek strona zamierzała jeszcze odwoływać się do sądu okręgowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna