Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie umierasz? To do kolejki!

Tomasz Kubaszewski [email protected]
graf. B. Szachowicz
Suwałki: Pacjenci suwalskiego szpitala mają powody do obaw. Placówka nie dostanie bowiem w tym roku ani złotówki więcej na leczenie. - Niestety, będziemy zmuszeni do ograniczenia przyjęć - mówi dyrektor Grzegorz Gałązka.

MMczanie wszystkich osiedli łączcie się

W każdej dzielnicy Twojego miasta coś się dzieje. Zostań rzecznikiem swojego osiedla. Pisz, komentuj, pokaż innym swoje osiedle. Twój głos się liczy i może wiele zmienić. Niech inni skorzystają z Twoich pomysłów. Może odkryjesz, że Twój sąsiad to fajny gość. mmsuwalki.pl - tu się dowiesz jak się mieszka.

- Czeka nas to, co już się dzieje w niektórych białostockich szpitalach: puste łóżka na oddziałach, a jednocześnie długie kolejki pacjentów - dodaje.

Fundusz jest winny, ale pieniędzy nie ma

Wczoraj dyrektor pojechał do podlaskiego oddziału NFZ w Białymstoku na decydujące rozmowy. "Decydujące", bo sytuacja finansowa suwalskiej placówki staje się coraz bardziej dramatyczna. Tylko do końca czerwca wykonano tu 120 proc. usług zakontraktowanych z NFZ. Kontrakt zaś i tak wysoki nie był. To, że na wycięcie hemoroidów czy operację przepukliny trzeba było tu czekać prawie pięć miesięcy, jest właśnie tego skutkiem.

Z tytułu tzw. nadwykonań NFZ winny jest szpitalowi 4 mln zł.
- Publiczne zapowiedzi przedstawicieli rządu, w tym pani minister Ewy Kopacz, były jednoznaczne: szpitale powinny wykonywać tyle usług, na ile jest faktyczne zapotrzebowanie - przypomina dyrektor Gałązka. - Dały się na to nabrać szpitale w całej Polsce.

Wczoraj dyrektor usłyszał w NFZ, że nie otrzyma żadnych dodatkowych pieniędzy. Powód? Fundusz ich po prostu nie ma. Przynajmniej tak mówią jego przedstawiciele.
Dla pacjentów oznacza to, że na niemal wszystkie planowe operacje, czyli te, które można odłożyć bez narażania na śmierć, trzeba będzie czekać jeszcze dłużej niż do tej pory. A już dziś np. na zabiegi chirurgicznej czeka ponad 80 osób.

- Pewne jest, że będziemy wykonywali wszystkie operacje ratujące życie - mówi dyr. Gałązka. - W innych przypadkach kolejki się wydłużą.
Jak bardzo? Dyrekcja placówki będzie to jeszcze analizować. Pierwsze ustalenia mają być znane już dzisiaj.

I tak dużo dostali

Adam Dębski, rzecznik prasowy białostockiego oddziału NFZ, był wczoraj przez cały dzień nieuchwytny. Napisał wprawdzie SMS-a z informacją, że jest zajęty, ale zapytał jednocześnie, w czym może pomóc. Na SMS-a z pytaniem o suwalski szpital już nie odpowiedział. Nie odbierał też telefonu komórkowego.
Wcześniej Dębski mówił nam, że szpitale dostały w tym roku stosunkowo dużo pieniędzy (o 70 proc. więcej niż cztery lata temu) i niczego więcej nie powinny się spodziewać.

Wszystkie łóżka wolne, a w kolejkach kilkaset osób

Ze względu na to, że NFZ nie ma środków, przyjmowanie pacjentów ograniczyły już niektóre białostockie placówki. Np. w klinice otolaryngologicznej szpitala Uniwersytetu Medycznego wolne były wszystkie łóżka, których jest tam 30. Natomiast w kolejce na przyjęcie czekało ponad 500 pacjentów.
Z kolei na ginekologii czy alergologii, z tych samych powodów, wolna była połowa łóżek.
W Suwałkach najszybciej opustoszeje, prawdopodobnie, chirurgia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna