Niesamowita zima. Było tak zimno, że zamarzało paliwo w zbiornikach

Zamarzały wodociągowe rury i paliwo w samochodowych zbiornikach. Temperatura w nocy z niedzieli na poniedziałek spadła do dwudziestu dwóch kresek poniżej zera. Takiego mrozu jeszcze nie było tej zimy, a i w poprzednich latach należał do rzadkości.

Wczoraj od rana nerwowa krzątanina trwała na osiedlowych parkingach. Zmotoryzowani, którzy chcieli na czas dojechać do pracy, używali wypróbowanych sposobów, aby uruchomić swoje auta. Często - bez powodzenia. W rezultacie na taksówkę czekało się na postojach nawet kwadrans.

W autobusach zamarzał olej
Więcej pracy mieli też kierowcy miejskich autobusów.

- Zamarzał olej napędowy i zawodziły akumulatory - przyznaje Adam Kacprzyk, kierownik Zakładu Komunikacji Miejskiej w Suwałkach. - Kierowcy musieli przyjść wcześniej do pracy, aby autokary mogły wyjechać w trasę.

Kłopoty dotknęły też PKS. Część porannych autobusów miała opóźnienia. Oczekujący na siarczystym mrozie pasażerowie nie szczędzili przykrych słów pod adresem przewoźnika. Zwłaszcza ci, którzy śpieszyli się do pracy.

- Kierowców, jak zwykle, zaskoczyła zima - denerwowali się ludzie.

Jeden z porannych autobusów, z Olecka do Suwałk w ogóle nie przyjechał.
Zapełniła się też suwalska noclegownia. Jak informuje Józef Wierzbiński, nadzorujący noclegownię, dysponuje ona 21 miejscami i wszystkie są zajęte.

Pękła stara rura
Mróz był też przyczyną awarii sieci wodociągowej na suwalskim osiedlu Północ. Pękła stara rura i z tego powodu przez siedem godzin kilkuset mieszkańców bloków było pozbawionych wody. Sieć na tym osiedlu była budowana kilkadziesiąt lat temu.

Rury, jak przyznają pracownicy "wodociągów", są zniszczone i wymagają wymiany, ale brakuje pieniędzy. - Stan techniczny sieci nie jest jednak taki zły - uważa Witaliasz Rychlik, prezes spółki PWiK.