W połowie kwietnia jeden z giżyckich przedsiębiorców zaczął odbierać telefony z pogróżkami. - Szantażyści powiedzieli mu, że musi im dać 5 tys. zł, w przeciwnym razie ujawnią zdjęcia i nagrania kompromitujące jego żonę - tłumaczy Jarosław Sroka, rzecznik prasowy giżyckiej policji. - Mężczyzna przystał na warunki i umówił się z rozmówcami.
Szantażyści zwlekali z przekazaniem materiałów. Podnieśli za to stawkę do 8 tys. zł. Przedsiębiorca zadzwonił na policję.
- W swoim telefonie miał zamontowany komunikator informujący o numerze telefonu rozmówcy - wyjaśnia J. Sroka. - I w trakcie dyskusji z szantażystą podał funkcjonariuszom numer.
Mężczyzna dzwonił z budki telefonicznej. Drugi szantażysta siedział w zaparkowanym obok budki samochodzie. Teraz przebywają w policyjnej izbie zatrzymań.
- Piotr F. i Paweł P. byli już karani za kradzieże i kradzieże z włamaniem - dodał Jarosław Sroka. - Za próbę wymuszenia grozi im od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?