Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niewidomy może nadal masować

Kazimierz Radzajewski
Klienci Bogusława Rudzińskiego, niewidomego masażysty z Moniek, są bardzo zadowoleni z jego pracy
Klienci Bogusława Rudzińskiego, niewidomego masażysty z Moniek, są bardzo zadowoleni z jego pracy K. Radzjewski
Mońki. Niewidomi chcą dostawać "widzialną" pomoc, a jak nie ma komu jej udzielić, to zostaje... "Współczesna".

Na Podlasiu są ich dwa tysiące, w Mońkach stu. To ociemniali zrzeszeni w Polskim Związku Niewidomych. Takich jak oni jest więcej. Oczekują pomocy i czasami dostają taką, jakiej chcieli. Dzięki naszej interwencji Bogusław Rudziński, niewidomy z Moniek, ma teraz pracę.

Odzyskał wiarę w ludzi
Bogusław Rudziński, niewidomy, wrócił do Moniek z USA. Tu zdobył fach masażysty i zatrudnił się w monieckim ZOZ-ie. Zdobył uznanie pacjentów, ale w ub. roku nie przedłużono mu umowy o pracę. Mężczyzna szukał wsparcia w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, instytucji, która jest zobowiązana do niesienia pomocy ociemniałym.

- W 2008 r. pomoc dostało 6 ociemniałych z naszego powiatu. Finansujemy 80 proc. kosztów zakupu dyktafonów itp. sprzętu. Niewidomi są roszczeniowi i to jest zrozumiałe w ich sytuacji - zauważyła Genowefa Kulikowska, dyrektor PCPR.

Jednak PCPR nie zajmuje się poszukiwaniem pracy swoim podopiecznym. I dlatego "Współczesna" zaangażowała w pomoc niewidomemu instytucje samorządowe. Rudziński pracuje w monieckiej pływalni. - Odzyskałem grunt pod nogami - cieszy się z pracy pan Bogdan.

- To świetny masażysta - mówią pacjentki Rudzińskiego.

Wspierają się jak mogą
W poniedziałek oddział rejonowy PZN, zrzeszający ociemniałych i niedowidzących z Moniek i Grajewa świętował "Dzień białej laski".

- Wspieramy się w nieszczęściu. Mamy moc wycieczek, spotkań, zabaw - powiedział nam Jerzy Kuczyński, prezes monieckiego koła PZN.

Członkowie związku mają jednak niewielkie możliwości niesienia sobie pomocy. Mimo tego, ostatnio własnym sumptem robią remont mieszkania wdowy z dwójką niewidomych dzieci z Goniądza.

- Najważniejsza jest rehabilitacja społeczna, lecznicza i zawodowa. Czasem wystarczy pomoc psychologa - mówiła Teresa Szumowska, dyrektor okręgu PZN w Białymstoku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna