Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt na nią nie stawiał. Dostała się do Sejmu. Kim jest?

Tomasz Kubaszewski [email protected]
W ramach kampanii Bożeny Kamińskiej były i otwarte spotkania, i banery, i bilboardy, i niezliczona ilość ulotek oraz plakatów.
W ramach kampanii Bożeny Kamińskiej były i otwarte spotkania, i banery, i bilboardy, i niezliczona ilość ulotek oraz plakatów.
Takiej kampanii wyborczej jeszcze u nas nie było

Takiej kampanii Suwałki dawno nie widziały. - Musiała kosztować majątek - uważa jeden z kandydatów do Sejmu.

Bożena Kamińska, która dzięki kampanii została posłanką, zapewnia, że nie wydała ani złotówki więcej, niż mogła wydać. - To, że moje materiały wyborcze były w Suwałkach widoczne wynika z tego, iż praktycznie nigdzie więcej ich nie rozpowszechniałam - tłumaczy. - W kampanii skupiłam się na jednym mieście.

Partie mają limit wydatków, którego przekroczyć nie mogą. Żeby do tego nie dopuścić poszczególne ugrupowania narzucają ograniczenia swoim kandydatom. Zwykle jest tak, że najwięcej wydać może lider listy. Im pozycja niższa, tym limit mniejszy.

W PO w woj. podlaskim najwięcej, bo 40 tys. zł mogła wydać Barbara Kudrycka. Po mniej więcej połowę tej kwoty mieli do dyspozycji kandydaci nr 2 i nr 3. Natomiast od pozycji czwartej do siódmej obowiązywał limit 10 tys. zł. B. Kamińska była czwarta. Istniała jednocześnie możliwość skorzystania z limitów tych kandydatów, którzy nie dysponowali odpowiednią gotówką na kampanię.

Stało się tak np. w odniesieniu do Leszka Cieślika. Jego 10 tys. zł zostało zwiększone o część limitu innego kandydata. Ale i tak kampanię miał znacznie skromniejszą od Kamińskiej. Ona również, jak przyznaje, skorzystała z części limitu kogoś innego. - W sumie wydałam jednak 14 tysięcy złotych - dodaje.

Tymczasem, jak wynika z naszych informacji, wykonanie i zainstalowanie jednego bilbordu wiąże się na Suwalszczyźnie z wydatkiem grubo przekraczającym 1 tys. zł. Z kolei oplakatowanie całego ogrodzenia bazaru kosztuje parę tysięcy.

Komitety poszczególnych partii mają teraz trzy miesiące na rozliczenie finansowe kampanii. Z punktu widzenia kontrolującej to Państwowej Komisji Wyborczej, najistotniejsze jest, by nie przekroczony został limit w skali kraju. To, jak partie sobie z tym poradzą, jest praktycznie ich wewnętrzną sprawą.

W sprawozdaniach finansowych należy także ujawnić źródła pozyskiwania pieniędzy - zarówno całego ugrupowania, jak i poszczególnych kandydatów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna