Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nocleg za złotówki

Urszula Ludwiczak [email protected]
Praktycznie nie ma szpitala, gdzie rodzic nie mógłby towarzyszyć choremu dziecku. Ale za taki pobyt trzeba zapłacić.

Sześciotygodniowe dziecko naszego Czytelnika zachorowało na zapalenie płuc i zostało przyjęte do szpitala wojewódzkiego w Białymstoku. Z maluszkiem cały czas przebywali rodzice.
- Podczas wypisu okazało się, że musimy zapłacić za spanie na fotelu przy dziecku 7 złotych za dobę, choć nikt nas wcześniej o tym nie uprzedzał - denerwuje się pan Jarosław.

Jak się jednak okazuje, pobieranie opłat za pobyt rodzica przy dziecku to normalna praktyka podlaskich szpitali, zgodna z przepisami ustawy o prawach pacjenta. W zamian placówki wychodzą naprzeciw oczekiwaniom rodziców i dzieci i zezwalają na wspólne pobyty.

Stawki są bardzo różne i zależą od wielu czynników. Rodzice mogą liczyć na rozmaite warunki pobytu. Do tego, osoby w trudnej sytuacji finansowej, zawsze mogą liczyć na upusty czy też zwolnienia z opłat.
Jak zapewniają dyrektorzy szpitali, opłaty, które są pobierane za pobyt rodzica przy dziecku, pokrywają tylko minimalne koszty z tym związane, np. za dodatkową energię, pobór wody, czy pranie pościeli, co nie wchodzi w koszty finansowane przez NFZ.

Łóżko albo pokój
- W momencie przyjmowania dziecka na oddział rodzice mają informację o kosztach w dokumentach dotyczących zgody na ich pobyt z pociechą. I je podpisują - zapewnia Urszula Łapiń-ska, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku. Tu rodzic może nocować przy dziecku na fotelu lub łóżku, co kosztuje odpowiednio 7 lub 14 zł za dobę.

W Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku opłaty rodziców zależą od tego, jak długo taki pobyt trwa. Za pierwsze pięć dni opłata wynosi 16 zł za dobę, za każdy kolejny 8 zł. Stawka jest taka sama zarówno gdy rodzic przebywa na oddziale, jak i w przyszpitalnym pokoju noclegowym. Rodziców, którzy korzystają z tej możliwości, nie brakuje.

- Codziennie mamy komplet, czasem wręcz brakuje miejsc, wtedy doradzamy np. nocleg w pobliskim akademiku, który kosztuje 36 zł - mówi Helena Hyjek z działu administracyjno-gospodarczego szpitala.
W UDSK za darmo mogą przebywać matki karmiące dziecko do 6. miesiąca życia.

Jak w hotelu<./b>
Szpital w Łomży oferuje rodzicom nie tylko nocleg, ale też np. całodzienne wyżywienie. Za taki pobyt zapłacić trzeba 20 zł za pierwszą dobę, za każdą kolejną - 10. Bez wyżywienia stawka wynosi odpowiednio 12 i 5 zł.
Z kolei np. szpital w Hajnówce ma do dyspozycji na oddziale dziecięcym specjalne, dwuosobowe pokoje dla rodzica i dziecka. Mogą tu poczuć się niemal jak w hotelu, jest łazienka, telewizor, czajnik. Za taki luksus trzeba zapłacić 15 zł za dobę plus VAT.
- Mamy też hotelik, gdzie nocleg kosztuje 10 zł, z kolei matki karmiące mogą w nim cały pobyt spędzić za 50 zł, niezależnie od długości - mówi Eugenia Olszewska, zastępca dyrektora szpitala.
Obecność rodziców na oddziałach to teraz norma. Praktycznie każdy chce być z dzieckiem podczas jego choroby.
- Rodzice nie przeszkadzają nam w pracy, wręcz przeciwnie, pomagają w doglądaniu małego pacjenta - przyznaje dyrektor Olszewska. - A i dziecko na pewno jest mniej zestresowane, co ma duże znaczenie w procesie leczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna