Świetna pierwsza połowa spotkania i beznadziejna druga. Jagiellonia w przegranym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław pokazała dwa oblicza. Każdy kibic Jagi zadaje sobie pytanie "dlaczego?"
Odpowiedź nie jest prosta i pewnie - łącznie z trenerem Michałem Probierzem - nikt nie potrafi racjonalnie wytłumaczyć tego, co stało się na Dolnym Śląsku. Jak drużyna w bezdyskusyjny sposób dyktująca do 60. minuty warunki gry może przegrać 1:3, a dodajmy, że porażka mogła być nawet bardziej bolesna.
Przemęczenie na pewno dużo tłumaczy. Wielu piłkarzy miało w nogach trudy zgrupowań reprezentacyjnych i to było w sobotę widoczne. Brak skuteczności, to następny element mający wpływ na wynik. To już kolejny mecz w którym żółto-czerwoni pod bramką rywali zachowują się w sposób niewytłumaczalnie nerwowy. Niestety, we Wrocławiu pojawiła się jeszcze jedna kwestia.
Po stracie pierwszego gola z białostoczan kompletnie zeszło powietrze. Zespół, który robił na boisku, co chciał nagle przestał być zespołem. Zawodnicy opuścili głowy i przyglądali się jeden na drugiego. Nie było nikogo, kto poderwałby drużynę do walki i tchnął w nią ducha. To niepokojące i wierzymy, że nie ma wielkiego związku z odejściem Macieja Gajosa, bo to znaczyłoby, że możemy mieć większy problem.
Ustalmy, że po prostu jagiellończykom przytrafił się słabszy występ, a powodem zaistniałej sytuacji jest kilka nakładających się na siebie nieszczęśliwych zdarzeń.
Odrobić straty z Wrocławia podopieczni trenera Michała Probierza będą mogli już w niedzielę, gdy na Stadionie Miejskim podejmą pogrążonego w chaosie mistrza kraju Lecha Poznań, w którym w zadebiutował już były jagiellończyk Maciej Gajos.
Noty piłkarzy Jagiellonii za mecz ze Śląskiem (skala ocen 0-6):
Bartłomiej Drągowski - nota 3,5: Bez większych szans przy straconych bramkach, kilka dobrych interwencji, ale nie ustrzegł się również poważnych błędów.
Filip Modelski - 3: Aktywny, waleczny, potrafiący inteligentnie zagrać. Niestety, kiedy drużyna prezentowała się słabo i on spuścił z tonu.
Sebastian Madera - 3: W pierwszej połowie grał niemal jak profesor, w drugiej już prawie jak statysta.
Igors Tarasovs - 3: Udane pierwsze 45. minut, o drugich wolałby pewnie zapomnieć. Rażących błędów nie popełnił, ale wielce drużynie się też nie przysłużył.
Piotr Tomasik - 2: Nie dość, że grał słabo, to jeszcze miał pecha, kierując piłkę do własnej bramki.
Fedor Cernych - 4: Do przerwy grał wręcz koncertowo. Po zmianie stron opuściły go siła i energia.
Jacek Góralski - 3,5: Ponosi winę za utratę pierwszego gola, ale i tak był jednym z najjaśniejszych punktów zespołu.
Rafał Grzyb - 3: Dosyć statyczny. W kluczowych momentach nie potrafił wstrząsnąć drużyną.
Konstantin Vassiljev - 3: Tym razem nie tak aktywny. Straszył wprawdzie strzałami z rzutów wolnych, ale wielkiej krzywdy Śląskowi nie wyrządził. W 70. minucie zmieniony przez Tarasa Romańczuka.
Alvarinho - 2,5: Popisał się kilkoma efektownymi indywidualnymi akcjami. Brakowało mu natomiast zgrania z drużyną i trzeźwiej oceny sytuacji pod bramką rywala. W 57. minucie zmieniony przez Karola Mackiewicza.
Łukasz Sekulski - 2: W niewiarygodny sposób nie wykorzystał na początku spotkania doskonałego podania Fedora Cernycha i szansy na zdobycie bramki. To wstyd zmarnować taką okazję! W 56. minucie zmieniony przez Piotra Grzelczaka.
Piotr Grzelczak - 3: Zdobył ładną bramkę, udowadniając, że co jak co, ale z woleja uderzyć potrafi.
Karol Mackiewicz - 3: Wrócił po kontuzji do składu i od razu zaliczył asystę.
Taras Romanczuk - niesklasyfikowany: Grał za krótko, aby go oceniać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?