Nowinka. Kuriozalną sytuację rozwiąże urząd marszałkowski

Sprawa stała się głośna dzięki publikacjom w naszej gazecie. W ubiegłym roku okazało się, że wszystkie wnioski mieszkańców dotyczące podwyższenia dachu o kilkadziesiąt centymetrów, dobudowania ubikacji czy postawienia garażu Dorota Winiewicz, wójt Nowinki, musi odrzucić. Powód? Jej poprzednik nie zadbał o sporządzenie uchwał dotyczących zagospodarowania przestrzennego. W związku z tym, w odległości 100 m od akwenów, ze sztucznymi stawami włącznie, inwestycji dokonywać nie można.

Winiewicz starała się poruszyć niebo i ziemię, by tę sytuację zmienić. "Współczesna" ją wspierała. To dzięki naszym publikacjom zainteresowali się tym radni wojewódzcy, z przewodniczącym sejmiku Bogdanem Dyjukiem włącznie. On ostatecznie doprowadził do tego, że niemal beznadziejną sprawą (urzędnicy twierdzili, iż zaniechań byłego wójta nie da się skorygować) urząd marszałkowski się zajął.

Jak informuje Jan Kwasowski, rzecznik prasowy tej instytucji, rozpoczęły się działania zmierzające do opracowania nowych granic obszarów chronionych, czyli takich, jak w gminie Nowinka. Urząd szuka teraz pieniędzy na to kosztowne przedsięwzięcie. Jeśli się uda, przygotowane zostaną projekty sejmikowych uchwał. Będą one przedstawione do konsultacji kilku instytucjom. Jeżeli nie będzie zastrzeżeń, radni uchwałę przegłosują. Ile to potrwa, tego rzecznik nie wie.

- Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku sprawa zostanie załatwiona - mówi wójt Winiewicz. - Nasi mieszkańcy cierpią nie ze swojej winy i mają już tego wszystkiego dość.