Nowotwór to nie wyrok

Z rakiem można wygrać! - przekonują podczas XIII już Czerwcowych Dni Walki z Rakiem łomżyńskie amazonki. I pokazują, że życie po wygranej walce jest piękne.

Rak piersi i roczna, bardzo wyczerpująca walka z nowotworem zmieniła moje życie - przyznaje Krystyna Jastrząb, która walkę z rakiem piersi wygrała 10 lat temu. - Stałam się silniejsza psychicznie, drobne przeszkody i komplikacje już mnie nie denerwują. Najważniejsze jest zdrowie i to, aby żyć, tak, jak się lubi.

Świat się na chwilę zawalił
Amazonka Krystyna zachorowała w 1999 roku. Guz w lewej piersi wykrył ginekolog.
- Szybko wykonałam badania, ale mammografia mnie uspokoiła, guzek miał być niegroźny - wspomina pani Krystyna. - Nie minęło dwa miesiące i już leżałam na stole operacyjnym. Podobno odsetek wyników zawsze wychodzi źle, akurat trafiło na mnie. Wtedy ciężko mi było się pogodzić z diagnozą, zwłaszcza że dbałam o siebie i robiłam regularne badania.

Rak był już zaawansowany. Choroba zaatakowała węzły chłonne. Po operacji usunięcia piersi, pani Krystyna przeszła sześciomiesięczną chemioterapię i sześć tygodni naświetlań. Radioterapia uszkodziła płuca, więc panią Krystynę czekała jeszcze rekonwalescencja i rehabilitacja.

Co nie zabije, to wzmocni
- Moja babcia zawsze powtarzała, że nie ma tego złego, co by się na dobre nie obróciło. Doświadczyłam tego silnie - twierdzi. - Po chorobie jestem silniejsza. Wiem, że ze wszystkim sobie poradzę, obym była zdrowa.

Kobieta siłę i wparcie odnalazła też w stowarzyszeniu amazonek. Dwa lata temu zakochała się w zdobieniu przedmiotów techniką decoupagu. Od tej pory jej prace wystawiane są podczas wielu imprez organizowanych w mieście.

- Staram się cieszyć życiem, choć badanie kompleksowe robię raz w roku - przyznaje. - Czerwcowe Dni Walki z Rakiem to czas, kiedy pokazujemy - my, kobiety po nowotworze, że żyjemy, że działamy, że rak to nie tabu i tę chorobę można pokonać.

Prace pani Krystyny można było kupić w trakcie wczorajszej gali.