Zambrowskie maluchy nie powinny już mieć powodów do zazdrości wobec swoich rówieśników z innych miast. W miejscu dawnego boiska treningowego, tuż przy brzegu zalewu, zaledwie w ciągu miesiąca stanął nowoczesny plac zabaw, który otwarto z myślą o najmłodszych.
Zabawy będzie do woli
- Myślę, że będzie to ważne miejsce zwłaszcza dla dzieci, które w swoim sąsiedztwie nie mają takich atrakcji - mówi Kazimierz Dąbrowski, burmistrz Zambrowa. - Mam nadzieję, że wszystkim dzieciom ten plac będzie dobrze służył.
W piątek dzieci z miejskich przedszkoli rozbiegły się po nowo otwartym placu.
Jedne bawiły się na wieżach z huśtawkami i ślizgawkami, inne wolały pokręcić się na karuzelach lub wejść do tuneli. Chwilę później, mimo niesprzyjającej aury na miejscu pojawiły się też mamy z maluchami. Bo do tej pory w mieście nie było miejsca gdzie dzieci w różnym wieku mogłyby się razem bawić.
- Jest tu bardzo ładnie - przyznaje Małgorzata Kaliszczyk. - Przyszłam z wnukami, które do mnie przyjechały. A pod blokiem nie znajdziemy takiej atrakcji jak tutaj. Pewnie będziemy tu częstymi gośćmi.
- Wszystko wygląda na bardzo bezpieczne i wygodnie tu dojść - dodaje Jadwiga Olender, która przyszła na plac z Zuzią, swoją dwuletnią wnuczką. - Jest ogrodzenie i można spokojnie poobserwować z oddali dziecko, gdy bawi się z rówieśnikami.
Nie tylko dla młodych
Swoistym dodatkiem do placu zabaw jest grupa urządzeń składająca się na tzw. siłownię pod chmurką.
Podobne urządzenia cieszą się już sporą popularnością m.in. w Łomży. Władze Zambrowa zapowiadają, że jeśli pomysł ten spotka się z zainteresowaniem, to takich maszyn do ćwiczeń będzie nad zalewem systematycznie przybywać.
- Dla mnie takie ćwiczenia to są nawet obowiązkowe - przyznaje Mieczysław Michałowski. - Sam jestem po lekkim udarze i każda forma ruchu się przyda.
Pytani przez nas w piątek starsi mieszkańcy Zambrowa wspominają jeszcze czasy, kiedy to na tzw. "tereny zielone" świeciły pustkami.
Tak jak napotkany przez nas 90-letni pan Jarosław, który w mieście mieszka już od ponad pół wieku. Dziś najchętniej odwiedza brzegi zalewu, aby po prostu połowić ryby.
- Wcześniej to tu tylko jakieś budy stały, a poza nimi to tylko goła ziemia i błoto - wspomina wędkarz. - A teraz przychodzę tu codziennie, bo zalew systematycznie jest zarybiany.
Przemiany na tych terenach trwają krok po kroku już od kilkunastu lat.
- Pomysł na takie zagospodarowanie tej okolicy narodził się jeszcze w połowie lat 90. - wspomina burmistrz Dąbrowski. - Razem z moim poprzednikiem, Lechem Feszlerem ustalaliśmy co miałoby tutaj powstać. Od tamtej pory, kolejnymi etapami aż po dzień dzisiejszy ciągle inwestowaliśmy w tereny, które mają służyć przede wszystkim mieszkańcom.
I służą, co widać zwłaszcza w pogodne weekendy. Bo znad zalewu wszędzie wydaje się blisko. Nieopodal stoi przecież miejska pływalnia, a po krótkim spacerze można łatwo dotrzeć na stadion lub do siedziby miejscowego centrum kultury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?