Obwodnica Suwałk. Tiry znikną za trzy lata

Mieszkańcy oraz władze miasta, mając dość tysięcy tirów na miejskich ulicach, starali się ze wszystkich sił przyspieszyć budowę trasy. Organizowali blokady, wydeptywali korytarze w ministerstwach. W końcu zapadła decyzja o budowie.

Jednak kilka miesięcy temu pojawiła się groźba, że inwestycja może być znacznie opóźniona. Komisja Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych przy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Warszawie zakwestionowała bowiem koszt budowy. Trzeba było więc zrezygnować z niektórych obiektów inżynierskich oraz z zapasowego pasa ziemi. Ten ostatni miał pozostać w rezerwie na wypadek, gdyby w przyszłości zdecydowano się na dobudowanie do jezdni dodatkowych pasów ruchu. Gotowy już projekt wymagał więc poważnych poprawek. Na szczęście Transprojekt Gdański uporał się z tym stosunkowo szybko.

Dokumentacja trafiła teraz do zainteresowanych sprawą samorządów oraz różnych instytucji państwowych. Każda z nich musi wydać opinię w tej kwestii. Gdy to nastąpi, wojewodzie pozostanie podpisanie zezwolenia na realizację inwestycji.

Zaraz potem białostocki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad będzie mógł ogłosić przetarg na budowę. Wszystko wskazuje na to, że zacznie się ona wiosną przyszłego roku. Obwodnica Suwałk znajduje się na rządowej liście inwestycji, więc ma zapewnione finansowanie.

Powstanie dwupasmowa droga ekspresowa o długości 12 km. Będzie to fragment trasy Via Baltica. Inwestycja ma się zakończyć w 2017 r.