Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddał 25 litrów krwi. Mówi, że to samo zdrowie

Aleksandra Gierwat
Waldemar Gołaś z pucharem za 10 lat działalności Klubu "Kropelka”
Waldemar Gołaś z pucharem za 10 lat działalności Klubu "Kropelka” Fot. S.L. Kaczyński
Region. Chęć niesienia pomocy innym towarzyszy mu od zawsze. Tak jak i silne więzy z rodzinnym miastem. - Zaraz wyjaśnię, dlaczego nie powinno się mówić Mazowieck - uśmiecha się na powitanie.

Jak na lokalnego patriotę przystało, Waldemar Gołaś nie chce używać nazwy, która kojarzy się z karą nałożoną przez cara za udział mieszkańców w powstaniu styczniowym.

- Odebrano nam wtedy, w 1864 r. prawa miejskie, przeniesiono siedzibę powiatu, a i kolej ominęła Wysokie Mazowieckie - opowiada.

Jeśli z takim zaangażowaniem prowadzi lekcje wiedzy o społeczeństwie dla dorosłych w Zakładzie Doskonalenia Zawodowego, z pewnością nie ma większych problemów, by wytłumaczyć swym uczniom ideę społeczeństwa obywatelskiego. Zresztą, poprzez swą działalność społeczną jest on ucieleśnieniem nauczanej teorii.

Pomaga od zawsze

Dawniej, jako harcerz, organizował choinki dla dzieci z zambrowskiego Domu Dziecka. Całkiem niedawno zdarzyło mu się nawet zostać rozpoznanym przez uczestniczkę tych zabaw. Po tylu latach, i to na dodatek w pociągu, w okolicach Wrocławia!

- Do przedziału weszła młoda kobieta i od razu zapytała: Czy pan jedzie do Szepietowa - wspomina.

Teraz z harcerstwem łączą go głównie piękne wspomnienia. Ideę niesienia pomocy od lat realizuje jako krwiodawca. Odkąd dziesięć lat temu został wiceprezesem Klubu Honorowych Dawców Krwi "Kropelka" angażuje się także w promocję akcji poboru.

- W tym roku przekroczyliśmy granicę 1000 litrów zebranej krwi - cieszy się Gołaś, odznaczony niedawno przez ministra zdrowia odznaką Honorowy Dawca Krwi - Zasłużony dla Zdrowia Narodu.
Ileż osób udało się dzięki temu uratować...

Ślub przy Ostrej Bramie

Czasy harcerskie to również fascynacja historią, wycieczki krajoznawcze, które do dziś pozostają pasją Gołasia. Szczególnie pociągają go wschodni sąsiedzi: Litwa czy Ukraina. Mówi po rosyjsku, opanował podstawy litewskiego. Zresztą, właśnie na Litwie ślubował wierność ukochanej Anecie. I to nie w kościele, lecz w kapliczce Matki Boskiej Ostrobramskiej.

- Wstawił się za nami prałat Józef Obremski. Ten, którego Jan Paweł II nazwał "Patriarchą Wileńszczyzny" - tłumaczy. - Żaden z posługujących tam księży nie pamiętał, by za ich życia ktokolwiek brał ślub w tej kapliczce!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna