Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olimpia Zambrów - Stal Rzeszów 1:1

Tomasz Dworzańczyk [email protected]
Piłkarze trenera Krzysztofa Zalewskiego po roku przerwy wracają do drugiej ligi
Piłkarze trenera Krzysztofa Zalewskiego po roku przerwy wracają do drugiej ligi Krzysztof Kapica
Olimpia Zambrów zremisowała u siebie ze Stalą Rzeszów 1:1 i awansowała do II ligi

Olimpia Zambrów - Stal Rzeszów 1:1 (0:1).
Bramki: 0:1 - Brocki (27), 1:1 - Grzybowski (90).
Sędziował: Tomasz Radkiewicz (Łódź). Widzów: ok. 1000. Żółte kartki: Gul, Jastrzębski - Bednarczyk.
Olimpia Zambrów: Czapliński - Hryszko, Piłatowski, Gogol, Gul, Jastrzębski (77. Jaworowski), Lemanek, Grzybowski, Kuczałek, Przyborowski (70. Lachowicz), Twardowski (65. Poduch).
Stal Rzeszów: Lewandowski - Szymański, Bednarczyk, Drelich, Suswam, Brocki, Lisańczuk (72. Szczoczarz), Baran (55. Mikityn),Tabor, Murawski (86. Maślany), Prędota.

Po pierwszym spotkaniu barażowym w Rzeszowie, wygranym 3:2, wydawało się, że rewanż będzie formalnością. Niestety, przez 90 minut wczorajszego spotkania w Zambrowie, miejscowi kibice nie mogli być pewni swego. To goście prowadzili 1:0 i byli bliżej drugiego gola, który dałby im upragniony awans. Od nerwów uwolnił wszystkich w doliczonym czasie gry Łukasz Grzybowski, który fantastycznym lobem odebrał nadzieje rzeszowianom i przypieczętował awans Olimpii do II ligi. Podopieczni trenera Krzysztofa Zalewskiego wracają na ten szczebel po roku przerwy.

- To był fantastyczny sezon w naszym wykonaniu. Droga do drugiej ligi była w tym roku długa i wyboista. Ale daliśmy radę i chwała chłopakom za wynik, jaki osiągnęli - mówi szkoleniowiec Olimpii.

Wczoraj w Zambrowie togoście czuli się jednak lepiej. Gospodarzy chyba sparaliżowała stawka. Mnożyły się po ich stronie proste błędy. Dopiero po kwadransie mecz się wyrównał. W momencie, kiedy wydawało się, że spotkanie jest pod kontrolą, przyjezdni zdobyli gola. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego najsprytniej w polu karnym zachował się Sebastian Brocki, który strzałem głową pokonał Piotra Czaplińskiego.

Strata bramki podziałała na gospodarzy deprymująco, natomiast goście zwietrzyli swą szansę i próbowali pójść za ciosem. Zambrowianie nie mieli pomysłu na grę i marzyli tylko o tym, by zejść na przerwę bez dalszych strat i ewentualnie wysłuchać wskazówek trenera na drugą część gry.

Po przerwie nadal rzeszowianie mieli inicjatywę i niewiele brakowało, by w 49. minucie padł gol na 2:0. Brocki minął ostatniego obrońcę, lecz z jego strzałem poradził sobie Czapliński.

Wiadomo było, że im bliżej końca, tym przyjezdni będą bardziej się odkrywać. Ale akcji Olimpii wciąż było jak na lekarstwo. W dalszym ciągu w wielkich opałach był Czapliński, którego w 66. minucie wyręczył Michał Kuczałek, blokując strzał Michała Lisańczuka. Dziesięć minut później ponownie zagotowało się w polu karnym gospodarzy - najpierw z trzech metrów uderzał Łukasz Szczoczarz, a dobitka Jakuba Tabora przeszła tuż nad poprzeczką.

Gospodarze w końcu w 80. minucie wyprowadzili kontrę, ale pojedynek z bramkarzem gości przegrał Tomasz Jaworowski. To mogło się zemścić pod koniec meczu, kiedy rzeszowianie wykonywali rzut wolny z 20 metrów. Piłkę nad murem przerzucił Szczoczarz, jednak piękną paradą popisał się Czapliński. Do odbitej futbolówki doskoczył Brocki, jednak uderzył w boczną siatkę.

Za moment gospodarze zadali decydujący cios, w czym pomógł im bramkarz rywali, który po jednej z interwencji nie zdążył wrócić do bramki. Do piłki dopadł Grzybowski i posłał ją do siatki, czym wprawił w euforię wszystkich obecnych na stadionie w Zambrowie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna