Oni zaczynali już w dzieciństwie

Prawie trzydzieści lat temu, w 1983 roku po raz pierwszy usłyszeliśmy piosenkę "Co powie tata", zaśpiewaną przez 7-letnią wówczas Natalkę Kukulską. Córka gwiazdy polskiej estrady, Anny Jantar i kompozytora Jarosława Kukulskiego wylansowała później jeszcze kilkanaście utworów. "Puszka Okruszka" czy "Bal moich lalek" nuciła wtedy cała Polska. Natalia była pierwszym dzieckiem śpiewającym dla swoich rówieśników.

Po kilku latach działalności ojciec młodej gwiazdki zarządził przerwę w śpiewaniu. Kukulska powróciła do nagrań po dziewięciu latach. Dziś ma na swoim koncie siedem "dorosłych" albumów. Jest jedną z popularniejszych polskich wokalistek, a jej piosenki niejednokrotnie tygodniami nie schodzą z czołowych miejsc list przebojów.

Natalki obojga płci

Jednym z powodów, dla których Kukulski postanowił zawiesić działalność estradową córki, był fakt, że po sukcesie Natalii na polskiej scenie zaczęły pojawiać się niczym grzyby po deszczu inne cudownie uzdolnione wokalnie "Natalki". I to obojga płci. Wśród nich znaleźli się: Marysia Sadowska, Magda Fronczewska i Krzysztof Antkowiak.

Pierwsza z nich związana była z muzyką od zawsze. Rodzice Marysi, Liliana Urbańska i Krzysztof Sadowski, są muzykami. Jako dziecko znana była szerokiej publiczności z popularnego programu "Tęczowy Music Box". Pierwszą solową płytę nagrała w wieku 14 lat, kolejną trzy lata później. Już jako nastolatka prowadziła własną audycję radiową i kolejny program telewizyjny. W 1996 roku Marysia postanowiła wyjechać do Los Angeles.

W tym czasie nagrała dwie płyty, które zostały wydane w Japonii. Po powrocie do kraju zaczęła studiować reżyserię w łódzkiej "filmówce". Obecnie zajmuje się produkcją filmów krótkometrażowych i teledysków. Jest autorką klipów do piosenek m.in. Renaty Przemyk, Marcina Rozynka, Edyty Geppert i Michała Bajora. Wydała też kilka albumów, min. z wierszami Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej i Tuwima.

Zakazany owoc

Magda Fronczewska i Krzysztof Antkowiak to niekwestionowane gwiazdy założonej przed laty przez Jacka Cygana "Dyskoteki Pana Jacka". Kiedyś obie córki Piotra Fronczewskiego, który także debiutował jako 11-latek w filmie "Wolne miasto" Różewicza, towarzyszyły na estradzie Majce Jeżowskiej. W pewnym momencie młodsza Magda postawiła na karierę solową. Nagrała album, zawierający takie przeboje jak "Laleczka z saskiej porcelany" czy "Myszka widziała ostatnia".

Kilkanaście lat temu mogliśmy ją jeszcze zobaczyć w koncercie opolskich debiutów, gdzie piosenką z repertuaru Grażyny Łobaszewskiej wyśpiewała wyróżnienie. Od tamtej pory słuch po niej zaginął. Może śpiewałaby do dzisiaj, bo Magda talent wokalny ma bez wątpienia, gdyby nie "życzliwi", którzy złośliwie głosili, że karierę załatwił jej sławny tata.

Niewiele słychać także o Antkowiaku, którego przebój "Zakazany owoc", śpiewała kiedyś cała żeńska część publiczności. Później, przy producenckim wsparciu Grzegorza Ciechowskiego, nagrał pierwszą "dorosłą" płytę "Ena". Nie okazała się ona jednak hitem komercyjnym. Mimo braku rozgłosu, Antkowiak podobno nadal grywa.

Na początku była ciżemka

Dość wcześnie przygodę z aktorstwem rozpoczął Marek Kondrat. W wieku 11 lat zagrał główną rolę w "Historii żółtej ciżemki", opowiadającej o powstawaniu dzieła Wita Stwosza z krakowskiego Kościoła Mariackiego. Kilkanaście lat później Kondrat postanowił pójść w ślady ojca Tadeusza i stryja Józefa. Ukończył warszawską szkołę teatralną. Ma na koncie niezliczone role filmowe, teatralne i telewizyjne.

Mimo, że kilka lat temu wycofał się z czynnego uprawiania zawodu, nadal należy do grona najpopularniejszych aktorów polskich. Dziś sam uczy następne pokolenia młodych adeptów sztuki dramatycznej. Wśród nich znalazł się także jego syn Mikołaj.

U nich to rodzinne

Podobny los podzielił Krzysztof Janczar, popularny Paweł z "Wojny domowej". Został aktorem jak jego ojciec, Tadeusz. W latach 90. wyjechał na pewien czas do Stanów Zjednoczonych. Zagrał tam m.in. w głośnym filmie "Polowanie na Czerwony Październik". Po powrocie do kraju, od czasu do czasu, pojawia się w jakimś serialu. Najbardziej kojarzony jest z roli mecenasa Leńskiego w "Samym życiu". Jego syn, także Krzysztof, również jest aktorem.

W ślady sławnych rodziców, Krystyny Jandy i Andrzeja Seweryna, podążyła też ich córka Maria. W filmie również debiutowała u ich boku. Jako 4-latka zagrała samą siebie w "Dyrygencie" Wajdy. Jeszcze będąc w liceum Marysia wiązała swoją przyszłość z językami obcymi. Dopóki do udziału w swoim filmie "Kolejność uczuć" nie namówił jej Radosław Piwowarski. Wtedy już wiedziała, że chce zostać aktorką. Swoją drogą ciekawe, czy jej 7-letnia córka Lenka i kolejne dziecko, którego w chwili obecnej Marysia się spodziewa, pójdą w aktory.

Powrót Cegiełki

Do filmu trafił wprost z podwórka. Na tym samym podwórku co on mieszkał reżyser Janusz Nasfeter. Zagrał wtedy w filmie "Abel, mój brat". Później był m.in. Pikadorem w "Wakacjach z duchami", Poldkiem w "Podróży za jeden uśmiech" i Cegiełką w "Stawiam na Tolka Banana". W 1977 roku na blisko 20 lat, Henryk Gołębiewski, o którym mowa, zniknął z ekranu. W tym czasie imał się różnych zajęć.

Był ślusarzem, parkingowym, stolarzem. Dla filmu na nowo odkrył go Jerzy Gudejko, właściciel prężnie działającej agencji aktorskiej. Zaczął grywać epizody w "13. posterunku", "Sarze", "Bożej podszewce", "Dniu świra", "Na dobre i na złe" czy "Zemście". Głośno zrobiło się o nim na dobre, kiedy wcielił się w tytułową rolę w obsypanym nagrodami filmie Piotra Trzaskalskiego "Edi".

Talent, uroda i... "Fuks"

Blisko 30 lat temu w filmie telewizyjnym "Panny" debiutowała 13-letnia wówczas Agnieszka Kruk. Rok później trafiła na plan serialu "Urwisy z Doliny Młynów". Następnie był "Klemens i Klementynka" i wreszcie tytułowa rola w "Jance". Filmowa opowieść o konkurujących ze sobą bandach Orłów i Wilków przyciągała przed mały ekran całe rodziny. Później zagrała jeszcze w "Korczaku", "Kolejności uczuć", "Damie kameliowej" i "Pestce".

W końcu podjęła naukę w warszawskiej PWST, którą w 1995 roku ukończyła z wyróżnieniem. Już jako Agnieszka Krukówna wcieliła się m.in. w role: Maryśki w "Bożej podszewce", Marty w "Farbie" i Sonii w "Fuksie". Przyniosły jej one ogromną popularność, uznanie widzów i krytyków.

Takich gwiazdek wśród dzisiejszych gwiazd estrady, filmu czy telewizji jest zapewne znacznie więcej. Ale te, o których wcześniej mowa, świeciły najjaśniej. I miejmy nadzieję, że będą nam świecić jeszcze długo.