Stare niezamieszkane rudery na terenie Bielska Podlaskiego straszą wyglądem i często kontrastują z nowoczesną architekturą miasta. Po prostu szpecą, a poza tym często wybuchają tam pożary, które zagrażają sąsiednim domostwom.
- Już kilka razy obok mego domu paliła się stara rudera - skarży się Jan Prokopiuk mieszkający przy ul. Narutowicza. - Ta waląca się chata należy do jednego z bielskich duchownych. Dlaczego nikt nie nakaże mu czegoś z nią zrobić? Mamy czekać, aż kiedyś ogień obejmie zamieszkałe domy?
Stare rudery nie tylko szpecą miasto
Często skargi takie trafiają do radnych miejskich lub magistratu, ale miasto załamuje tu ręce. Burmistrz czy urząd miasta nie mogą bowiem nakazać prywatnemu właścicielowi naprawienie lub rozbiórkę budynku.
Ale nie oznacza to, że właściciel taki nie ma obowiązku utrzymania budynku w należytym stanie. To, że dom stanowi zagrożenie, może pociągnąć za sobą surowe konsekwencje.
- Do właściciela budynku należy obowiązek poddawania budynku okresowym kontrolom w zakresie stanu technicznego obiektu pod względem wymagań związanych z ochroną środowiska, pod względem sprawności instalacji elektrycznej, gazowej i przewodów kominowych- mówi Marek Żaworonek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Bielsku Podlaskim. - Jeżeli właściciel budynku takich obowiązków nie spełnia, inspektor budowlany może nałożyć grzywnę.
Zdarzają się przypadki, że inspektor budowlany karze grzywną właścicieli budynków prywatnych. Może też nakazać rozebranie jakiejś ruiny.
- Możemy nakazać rozbiórkę takiego budynku w trybie administracyjnym, ale jest to już ostateczność i wymaga to gruntownej analizy w każdym przypadku - wyjaśnia inspektor. - Tym bardziej, że gros takich budynków nie ma swych właścicieli lub ci przebywają za granicą. W ostatnim czasie wydaliśmy dwie decyzje nakazujące rozbiórkę jednorodzinnych budynków mieszkalnych będących w złym stanie technicznym oraz dwie decyzje nakazujące wykonanie robót zabezpieczających teren nieruchomości i sam budynek oraz usunięcie elementów budynku mogących stanowić zagrożenie.
Stare budynki czekają na rozbiórkę
Stare rudery w mieście należą nie tylko do prywatnych właścicieli, ale i do miasta. Większość z nich nie nadaje się do remontu i najlepszym rozwiązaniem byłaby rozbiórka.
I do tego miasto już się powoli zabiera.
- Rozebraliśmy już stary budynek przy ulicy Sienkiewicza 5. Radni wyrazili już zgodę na sprzedaż tej działki - mówi Jarosław Borowski, burmistrz miasta. - W następnej kolejności zostanie rozebrany budynek przyPlacu Ratuszowym (tzw. dom Cytrynki - przyp. autor), dom przy ulicy Kościuszki 7, który niedawno płonął i budynek po byłej przychodni przy ulicy Jagiellońskiej. W budynkach tych zostały przeprowadzone ekspertyzy, z których wynika, że nadają się jedynie do rozbiórki.
Z tym ostatnim jednak jest problem, ponieważ obecnie zamieszkuje go 8 rodzin i wszelkie prace rozbiórkowe mogą zostać rozpoczęte dopiero wtedy, kiedy otrzymają one zastępcze lokum.
Czy działki po tych budynkach również pójdą pod młotek?
- Na działce przy Placu Ratuszowym planujemy zbudować centrum turystyczne - dodaje burmistrz Borowski. - Przy okazji chcemy zachować architekturę północnej pierzei placu. Na działce przy ulicy Kościuszki w przyszłości ma powstać część centrum bielskiego centrum kultury. Natomiast na działce przy ulicy Jagiellońskiej 48, czyli po budynku byłej przychodni, planujemy zbudować nowy budynek socjalny, a pieniądze na jego budowę częściowo mają pochodzić ze sprzedaży działki przy ulicy Sienkiewicza 5.
W przyszłości planowana jest rozbiórka kolejnych dwóch domów socjalnych przy ul. Mickiewicza. Jeden koło naszej redakcji, drugi na przeciw SP nr 4. Ale tam także mieszkają jeszcze lokatorzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?