Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osa może zabić w ciągu 15 minut

Urszula Ludwiczak [email protected]
Prof. Anna Bodzenta-Łukaszyk
Prof. Anna Bodzenta-Łukaszyk
- Pozwalaliśmy, aby osa lub pszczoła użądliła osobę uczuloną na jad i patrzyliśmy na reakcję - mówi prof. Anna Bodzenta-Łukaszyk, kierownik Kliniki Alergologii i Chorób Wewnętrznych UMB.

Pani profesor była gościem audycji z cyklu "Pytanie do specjalisty" w Radiu Orthodoxia. Pytania - w imieniu czytelników "Współczesnej" i słuchaczy radia - zadawał doc. Jan Kochanowicz. Oto zapis audycji:

Dlaczego uczulenie na jad owadów błonkoskrzydłych jest groźne?

- Użądlenie przez te owady, czyli pszczoły, osy i szerszenie, a także trzmiele (ale rzadziej, bo to owady łagodne, bez drażnienia nie żądlą) może doprowadzić do zagrożenia życia, czyli anafilaksji i stać się przyczyną zgonu. Przyczyną niebezpieczeństwa jest jad tych owadów, znajdujący się w woreczku jadowym. Ten jad to związki biologicznie aktywne, np. histamina, główny mediator reakcji alergicznych. Odpowiada za świąd skóry w miejscu użądlenia, bąbel, pokrzywkę. Są tam też inne mediatory, powodujące skurcz oskrzeli, spadek ciśnienia, przyspieszenie czynności serca. U osoby uczulonej te reakcje rozwijają się błyskawicznie, dosłownie w 15 minut można odejść na drugi świat.

Jad którego owada jest najniebezpieczniejszy?

- Najwięcej jadu dostajemy z użądleniem szerszenia, on jednorazowo wpuszcza go bardzo dużo. Osa, należąca do tej samej grupy, żądli wielokrotnie, ale też tego jadu jest dużo mniej. Niebezpieczna jest pszczoła, bo zostawia w skórze żądło, przez co sama ginie. Ale wpuszcza dużo jadu, jest on także na żądle. A czasem pacjent tego żądła, gdy jest mikroskopijne, nawet nie zauważy. Dlatego tak ważna jest identyfikacja owada, który nas użądlił, a jeśli była to pszczoła, usunięcie żądła.

Niebezpieczeństwo zależy też od tego, czy na jad danego owada jesteśmy uczuleni.

Jak rozpoznać, że jest się uczulonym?

- U większości osób w miejscu użądlenia pojawia się świąd skóry, bąbel pokrzywkowy większy lub mniejszy, który powinien po ok. 24 godz. ustąpić. U niektórych osób, przy dużych reakcjach miejscowych, ten bąbel się rozszerza, świąd nasila, ta reakcja trwa nawet 48 godzin lub dłużej. Ale potem przechodzi. Natomiast u osób uczulonych do tych objawów dochodzą ogólnosystemowe objawy. To przede wszystkim swędzenie skóry, zwłaszcza dłoni i stóp. Jest to bardzo dokuczliwy objaw. Do tego może pojawić się zlewna pokrzywka na tułowiu, kończynach górnych i dolnych, opuchlizna uszu, kłopoty z przełykaniem śliny (brzęknie język), chrypka i świszczący oddech. To bardzo niebezpieczne objawy, pacjent może się udusić. Niektórzy chorzy zaczynają też silnie kichać, pojawia się wydzielina z nosa. Generalnie wystąpienie świądu i pokrzywki to ostatni moment, aby zadzwonić po pomoc.

Czy można być uczulonym na jad tylko jednego owada?

- Tak, ale są też pacjenci podwójnie uczuleni, na pszczołę i osę. Niekoniecznie jest jednak tak, że przy uczuleniu na jad pszczoły, jesteśmy bardziej narażeni na uczulenie na jad osy i odwrotnie.

Co robić, gdy dojdzie do użądlenia?

- Popatrzeć, czy jest żądło, jak tak, najpierw delikatnie je usunąć. Dobrze jest posmarować miejsce użądlenia żelem łagodzącym świąd i obrzęk, czy przyłożyć okład z zimnej wody czy lodu. I zawsze obserwujemy, czy nie ma objawów takich jak swędzenie skóry, pokrzywka czy nadmierne kichanie, bo wtedy błyskawicznie trzeba udać się po pomoc. Osoby, które wiedzą, że reagują wzmożoną reakcją na użądlenie, dobrze, aby zawsze miały przy sobie lek przeciwhistaminowy w tabletkach i adrenalinę w ampułkostrzykawce. Bo nigdy nie potrafimy przewidzieć, czy dane użądlenie nie będzie tym niebezpiecznym.

Czy dużo osób zgłasza się do kliniki z uczuleniem po użądleniach?

- W klinice odczulamy w tej chwili około stu pacjentów, mających problem z alergią na jad owadów błonkoskrzydłych. To długie leczenie, trwa 5 lat. Pacjent zgłasza się do kliniki raz w miesiącu, na 2-3 godziny na podskórne podanie szczepionki. Po jej podaniu zawsze obserwujemy, czy nie ma zdarzeń niepożądanych. Do immunoterapii kwalifikuje się pacjentów, którzy mają dodatnie testy skórne i śródskórne na jad owadów plus objawy ogólnoukładowe typu świąd skóry, nieżyt nosa, oraz stwierdzoną obecność swoistych immunoglobulin przeciwko owadom. To bardzo precyzyjna kwalifikacja. Nie ma tu natomiast ograniczeń wiekowych, można odczulać i małe dzieci, i osoby po 70 roku życia. Efekty są bardzo dobre. 90 proc. pacjentów po tej terapii może czuć się bezpiecznie, chociaż to nie znaczy, że mogą bezkarnie iść na wycieczkę do ula. Te osoby zawsze powinny nosić przy sobie zestaw antywstrząsowy. Przeciwwskazaniami do immunoterapii są niektóre choroby, jak nadciśnienie, przebyty zawał serca, choroby nowotworowe.

Na czym polegał stosowany w klinice test prowokacyjny z żywym owadem?

- Wykonywaliśmy testy z żywą pszczołą czy osą, w zależności od tego, na co uczulony był pacjent. Żądliliśmy go pod kontrolą, w obecności lekarzy i patrzyliśmy na reakcję. Był to test wykonywany na zakończenie cyklu leczniczego, aby pacjent przekonał się, że jest odczulony i może nie obawiać się pszczół czy os. Teraz ten test nie jest już uznawany przez świat medycyny, stosuje się go sporadycznie, np. do celów naukowych.

Czy pogryzienia przez komary mogą być niebezpieczne?

- Oczywiście, szczególnie małe dzieci mogą tu reagować nadmiernymi rekcjami uczuleniowymi. Może być niebezpiecznie, gdy tych użądleń jest dużo, szczególnie w okolicy oczu, nosa, szyi. Ale jeszcze nie odczulamy pacjentów z alergią na komary.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna