Podkreślała, że chce jak najszybszego rozstrzygnięcia coraz bardziej medialnej "afery gminnej".
- Jestem najbardziej zainteresowaną osobą w jak najszybszym wyjaśnieniu i zakończeniu tej sprawy. Mam nadzieję, że prokuratura nie będzie zwlekać z upublicznieniem stawianych mi zarzutów - mówiła. - Postawione mi zarzuty są absurdalne i bliskie insynuacji. - Nie zmienia to faktu, że w momencie, gdy trafiają do publicznej wiadomości, podważają bezpodstawnie moją wiarygodność jako osoby prywatnej i funkcjonariusza publicznego. Godzą też w innych pracowników Urzędu Gminy Bielsk Podlaski i moją rodzinę.
Policjanci przyszli do mieszkania
"Afera korupcyjna" w bielskiej gminie wybuchła przed dwoma tygodniami, gdy do urzędu wkroczyli policjanci.
- Zabezpieczyliśmy dokumenty na polecenie prokuratury - tłumaczył podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Policjanci weszli jednak nie tylko do urzędu.
- O 6 rano pojawili się w moim mieszkaniu funkcjonariusze z postanowieniem o żądaniu wydania rzeczy i przeszukaniu pomieszczeń - relacjonowała Rajecka. - W szczególności dotyczyło to odznaczeń i dyplomów uzyskanych od Cerkwi prawosławnej.
Rajecka przyznała, że policjanci zarekwirowali jej order Marii Magdaleny przyznany przez Cerkiew. Radni gminni spekulują, że jeden z zarzutów może dotyczyć wręczenia duchownemu... kuchenki mikrofalowej. Śledczy jednak tego nie potwierdzają.
- 25 czerwca prokurator przedstawił pani wójt pięć zarzutów. Dotyczą one przekroczenia i niedopełnienia obowiązków przy pełnieniu funkcji publicznej - powiedział Marek Winnicki, prokurator z "rejonówki" Białystok-Południe. - Zarzuty mają związek z jej działalnością na stanowisku wójta. Część z nich dotyczy też jesiennych wyborów samorządowych.
O zarzutach mówić nie może
Jesienią Rajecka (startująca z listy PSL) wygrała wybory w I turze, zdobywając ponad 58 proc. głosów. Pokonała byłego wiceprzewodniczącego rady gminy Anatola Grzegorza Tymińskiego i swą poprzedniczkę Eugenię Ostaszewicz.
- Cóż my możemy? To urzędujący wójt ma większy wpływ na wybory - powiedział Ostaszewicz.
- Wiem o sprawie tyle, ile informują media. Tego nawet nie wypada komentować - dodał Tymiński.
Nie wiadomo, czy w sprawie są inni oskarżeni i ile osób przesłuchano. Nieoficjalnie mówi się nawet o 30 osobach.
- Potwierdzam fakt postawienia mi zarzutów. Niestety, nie wolno mi na razie publicznie odnieść się do nich, ani dyskutować z ich treścią - mówiła Raisa Rajecka. - Nigdy w swojej pracy nie naruszyłam prawa, co potwierdzają wyniki dotychczasowych kontroli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?