Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni atak zimy omal nie spowodował dwóch tragedii

Michał Modzelewski [email protected]
Zambrowscy uczniowie, podobnie jak łomżyńscy koledzy, wyszukują z policją potrzebujących bezdomnych
Zambrowscy uczniowie, podobnie jak łomżyńscy koledzy, wyszukują z policją potrzebujących bezdomnych
Łomża. Przeczytaj szczegóły.

Dostanie pomoc

Dostanie pomoc

Poproszony o komentarz w sprawie zaniedbanej 94-latki, dyrektor łomżyńskiego MOPS-u Wiesław Jagielak zapewnił, że znajdzie się ona, po tym niemal tragicznym incydencie, na kilkudziesięcioosobowej liście osób będących pod stałą opieką pracowników socjalnych. W miarę możliwości, a co najmniej raz na kilka dni, odwiedzają swoich podopiecznych, aby sprawdzić, co się z nimi dzieje. Jednocześnie przypomina, że osoby ubogie i korzystające z pieców mogą zgłosić się dwa razy w sezonie grzewczym po węgiel (od 0,5 do 1 t).

Bezdomny mężczyzna mógł stracić nogi, a staruszka życie. Jednak z pomocą przychodzi policja i młodzież.

Pozostawione bez opieki, chore, starsze osoby zimą cierpią najbardziej. Na szczęście, jak dotąd, mimo mrozów i obfitych opadów, nikt nie zamarzł. Służby odpowiedzialne za pomoc zawsze wskazują naszą obojętność jako główną przyczynę cierpień potrzebujących. To właśnie z obojętnością rozpoczęli walkę nasi uczniowie i studenci. Pomagają im lokalni funkcjonariusze policji.

Do tragedii mogło dojść w miniony poniedziałek nieopodal Łomży. Zapobiegli jej sąsiedzi staruszki, którzy wezwali policję.

- Nasz dyżurny odebrał zgłoszenie około godz. 17 - mówi kom. Sławomir Dąbrowski, oficer prasowy łomżyńskiej policji. - Wysłaliśmy patrol do domu tuż za miastem, gdzie mieszkała potrzebująca pomocy kobieta.

Policjanci zastali tam samotną 94-letnią staruszkę. Ubrana w kilka warstw ubrań gospodyni była mocno zziębnięta. W nieogrzewanym mieszkaniu było wręcz mroźno.

Jak ustalili mundurowi, zamieszkiwał tam jeszcze jej 51-letni syn. Okazało się jednak, że zamiast opiekować się schorowaną matką, pił u sąsiada alkohol. Badanie alkomatem wskazało u niego 1,3 promila. Policjanci na miejsce wezwali karetkę pogotowia, która zmarzniętą kobietę zabrała na obserwację do szpitala.

Podobnego losu uniknął we wtorek pewien łomżyński bezdomny, który mógł stracić nogi, gdyby nie interwencja studentki pielęgniarstwa z PWSIiP.

- Co wtorek z dzielnicowymi zaglądają do chorych, potrzebujących i szukają bezdomnych - mówi asp. szt. Jan Chiliński, kierownik rewiru dzielnicowych w Łomży. - Ostatnio dziewczyny przemyły i opatrzyły odmrożone stopy bezdomnemu. Mężczyzna był nietrzeźwy, więc po założeniu opatrunku odwieźliśmy go do ogrzewalni, bo w noclegowni trzeba być trzeźwym.

Podobnie jak łomżyńscy studenci, walczyć z obojętnością postanowili wolontariusze z Zespołu Szkół Agroprzedsiębiorczości w Zambrowie. Razem z policją i Caritas wyszukują bezdomnych, dla których zawsze mają przynajmniej ciepłą herbatę i posiłek. Bezdomni i samotni otrzymują także odzież i ciepłe koce.

W ubiegłym roku w województwie zamarzło 12 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna