MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnia szansa siatkarzy

Miłosz Karbowski
Daniel Saczko (z lewej) i Konrad Woroniecki szukają koncentracji i punktów, które pozwolą zachować nadzieję.
Daniel Saczko (z lewej) i Konrad Woroniecki szukają koncentracji i punktów, które pozwolą zachować nadzieję. A. Zgiet
Hajnówka. Cień szansy na utrzymanie w I lidze nadal pozostał. Siatkarze Pronaru Hajnówka muszą jednak dziś wygrać z AZS-em Nysa.

Czasem sportowcy bez słowa sprzeciwu sięgają po matematykę. Od kilku kolejek hajnowscy siatkarze mogą tylko liczyć punkty, które dzielą ich od strefy tabeli, dającej szansę na utrzymanie. Ten dystans się powiększa. W efekcie, na cztery mecze przed końcem sezonu szanse Pronaru na pozycje w pierwszej dziesiątce są - no właśnie - tylko matematyczne.
- Właściwie teraz chcemy przede wszystkim zostawić po sobie dobre wrażenie - mówi kapitan zespołu Łukasz Babińczuk.
Biorąc pod uwagę możliwe rozwiązania końcówki sezonu Pronar musi w czterech spotkaniach zdobyć przynajmniej 9 punktów.
- Czasem tak jest, że outsider, a my niestety w takiej pozycji się znaleźliśmy, też wygrywa. Ale czy uda się to powtórzyć w kilku spotkaniach... W dodatku drużyny znajdujące się przed nami nie mogą zdobywać za dużo punktów. Będzie bardzo trudno - zastanawia się Babińczuk. - W całej sytuacji jedyny pozytyw, to taki, że zagramy już na zupełnym luzie, bo nie mamy nic do stracenia. Na pewno żadnego meczu nie odpuścimy.
Po konfrontacji z Nysą, Pronar zagra na wyjeździe z Energetykiem Jaworzno u siebie z Avią Świdnik i w Bełchatowie ze Skrą.
- Nikt z nas nie pogodził się jeszcze ze spadkiem - mówi jeden z "Młodych Wilków" zespołu Daniel Saczko. - Poza Nysą pozostałe zespoły są na pewno w naszym zasięgu. Dziś czeka nas najtrudniejsze zadanie. Jeśli wygramy pierwszego seta, możemy jednak nawet pokonać wicelidera i zachować szanse na udział w fazie play off.
Spotkanie Pronaru z akademikami z Nysy odbędzie się dziś, jako zaległy mecz 22. kolejki. W weekend rywale nie mogli przyjechać do Hajnówki ze względu na chorobę kilku podstawowych zawodników zespołu prowadzonego przez Romana Palacza.

Adam Aleksandrowicz: wspomnienia z Nysy i bolące plecy

Jeszcze wczoraj nie wiadomo było, czy Adam Aleksandrowicz wystąpi w spotkaniu z Nysą. Grającego trenera Pronaru Parkietu bolą plecy. Z tym urazem zmaga się przez sporą część swojej kariery, a kiedyś lekarze nawet odradzili mu uprawianie sportu wyczynowego.
- Dziś jadę na trening sprawdzić, czy dam radę grać - mówił "Współczesnej" wczoraj późnym popołudniem. - Po sezonie zrobię rezonans magnetyczny. Jeśli to coś poważnego, być może będę musiał nawet skończyć z siatkówką.
Dzisiejsza absencja doświadczonego przyjmującego byłaby wielką stratą dla naszej ekipy. Adam może nie zagrać przeciw Nysie, grał za to w jej barwach i to jak! Spotkanie z AZS-em to okazja do wspomnień.
- To było chyba z 10 lat temu - mówi Adam. -W Nysie występowałem przez rok. Utrzymaliśmy się wtedy w ekstraklasie.
Aleksandrowicz stanowił ważne ogniwo zespołu, wówczas noszącego nazwę Stal. Albo zaczynał mecz w podstawowej szóstce, albo go w niej kończył. Nyska ekipa, choć bez powodzenia, uczestniczyła wtedy w fazie grupowej Pucharu Zdobywców Pucharów. Obecny trener Pronaru Parkietu miał okazję zmierzyć się z klasowymi europejskimi ekipami.
- Wygraliśmy jeden mecz w pucharach, z drużyną ze Szwajcarami. W naszym składzie z najbardziej znanych kibicom siatkarzy, znajdowali się Jarek Stancelewski i Adam Kurek. Raz, po meczu ligowym z Legią, znalazłem się w najlepszej szóstce kolejki ekstraklasy "Przeglądu Sportowego". W Nysie zdałem też maturę - wspomina Adam.
Potem Aleksandrowicz występował jeszcze w AZS Olsztyn i Stolarce Wołomin. Wreszcie wrócił na Podlasie, gdzie zasilił drugoligowego Cezara Białystok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna