Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostre tempo Jagi. Przeczytaj co z Antalyi specjalnie dla nas napisał piłkarz "żółto-czerwonych" Dariusz Jarecki

Krzysztof Sokólski
Mladen Kascelan (w środku) w sobotę zagra przeciwko swojemu byłemu klubowi. Czarnogórzec kilka lat temu bronił barw OFK Belgrad.
Mladen Kascelan (w środku) w sobotę zagra przeciwko swojemu byłemu klubowi. Czarnogórzec kilka lat temu bronił barw OFK Belgrad. W. Wojtkielewicz
Po środowej porażce 0:1 z Rapidem Bukareszt, już w sobotę w kolejnym sparingu Jagiellonia spotka się z OFK Belgrad.

Przebywający na zgrupowaniu w Turcji żółto-czerwoni nie próżnują. Białostoccy piłkarze mieli tylko wolny wieczór po meczu z Rapidem. W czwartek trenowali już dwukrotnie. W sobotę zagrają z OFK.

Podopiecznych trenera Michała Probierza nie rozpieszcza pogoda. Antalya przywitała ich deszczem. Potem zaczęło mocno dmuchać. Wiatr dawał się we znaki w pojedynku z Rapidem. Mimo trudnych warunków, obu zespołom udało się stworzyć ciekawe widowisko. Wiatr trochę zelżał w czwartek, ale także był wyraźnie odczuwalny. Kaprysy pogody nie są jednak na tyle uciążliwe, by komplikować plan zgrupowania. Jagiellończycy realizują założenia przygotowań, których kolejnym etapem jest sparing z OFK.

Ekipa z Belgradu - podobnie jak rumuński Rapid - powinna okazać się wymagającym rywalem dla białostoczan. OFKokres swojej świetności przeżywał w latach trzydziestych minionego wieku, kiedy pięciokrotnie sięgał po mistrzostwo Jugosławii. Obecnie jednak także radzi sobie całkiem nieźle, zajmując czwarte miejsce w serbskiej ekstraklasie.

Specjalnie dla "Współczesnej" z Antalyi Dariusz Jarecki

- Mamy za sobą pierwszy sparing na tureckiej ziemi. Gdzieś w internetowych komentarzach przeczytałem, że w meczu z Jagiellonią Rapid miał przygniatającą przewagę. To nieprawda! Nie wiem kto wypisuje takie rzeczy. Było nieźle, stworzyliśmy sporo sytuacji strzeleckich, choć oczywiście nie ma co się zachwycać. Porażka jest zawsze porażką. Inna sprawa to warunki. Graliśmy przy takim wietrze, że głowa mała. Ale sparing i tak mógł się podobać.
Zaraz po meczu udaliśmy się na odnowę biologiczną. Wieczór był wolny. Porozmawiałem trochę na Skype z żoną. Jednak niedługo, bo w całym hotelu padł internet.

- W czwartek przed południem mieliśmy trening na boisku koło hotelu. Wciąż wiało, jednak już mniej. Zajęcia były ciekawe. Trener zarządził, że wszystkie ćwiczenia z piłkami wykonujemy "słabszą nogą". W moim wypadku prawą. Piłki wysoko nie latały, bo mieliśmy grać przede wszystkim po ziemi. A tak na poważnie, to były bardzo pożyteczne zajęcia.

- Po treningu tradycyjnie obiad. Następnie mieliśmy sesję fotograficzną. Kiedy czekaliśmy na zdjęcia, wyszło słoneczko i zrobiło się bardzo przyjemnie. Wreszcie poczuliśmy się jak w ciepłym kraju. Ale do tropikalnych upałów daleko. Kąpiele w morzu czy odkrytym basenie w ogóle nie wchodzą w grę. Musimy cały czas na siebie uważać. Nawet wychodząc gdzieś po prysznicu, trzeba brać poprawkę na wiatr. Mocno wieje i łatwo się przeziębić. Paru chłopaków już złapał mały katar. Na razie to nic poważnego, jednak lepiej dmuchać na zimne.
W sobotę jest sparing z OFK Belgrad. Mam nadzieję, że znowu będziemy mogli być zadowoleni z gry. Tylko, że tym razem wynik musi być lepszy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna