Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Panasewicz: Olecko to moje miejsce

Redakcja
Z Januszem Panasewiczem, który otrzymał medal Zasłużony dla Olecka, rozmawia Paweł Tomkiewicz.

Wielu fanów jest przekonanych, że urodził się Pan w Olecku. Jednak to nie jest prawda?

- Urodziłem się w Lipsku, na Suwalszczyźnie, ale tylko dlatego, że akurat rodzice tam się znaleźli. Ale byłem tam tylko w szpitalu. Później ojciec dostał pracę w Olecku i w zasadzie mogę powiedzieć, że jestem z Olecka. Tamte lata wspominam najlepiej i najpiękniej. Tam się wszystko kształtowało, pierwsze sportowe zamiłowania... Bo cóż tam można było innego robić w tamtych czasach? Grało się w hokeja! I do dzisiaj tam wracam, bo Olecko to jest moje miejsce.

Czy przetrwały jakieś przyjaźnie z tamtych dziecięcych lat?

- Oczywiście, że tak, ale nie jest ich zbyt dużo. Wiele osób porozjeżdżało się po Polsce. Jak przyjeżdżam na grób mojego ojca, to spotykam ludzi z dawnych czasów i zamieniamy parę słów. Jest sporo osób, które pamiętam od zawsze, od dziecka, które mieszkają w Olecku. To są bliscy mi ludzie.

Często odwiedza Pan rodzinne miasto?

- Nawet dość często. Kiedy gram bardzo dużo koncertów, a od kwietnia aż do jesieni gram trzy, cztery razy w tygodniu, to te wolne dni, które mi zostają, staram się spędzać właśnie w Olecku. Choć w ubiegłym roku nie byłem tam zbyt często, bo akurat podczas wakacji nagrywałem swoją solową płytę.

Kiedy ostatni raz był Pan w swoim rodzinnym mieście - pod koniec marca - otrzymał Pan medal Zasłużony dla Olecka. Widać było na pańskiej twarzy duże wzruszenie...

- Taki już jestem. Mam taką naturę, że jak zobaczyłem całą tę radę miasta, kiedy oglądali teledysk, bili brawo, po czym wszyscy wstali, to było naprawdę wzruszające. Byłem bardzo szczęśliwy. I wzruszyłem się z tego szczęścia. Dwa tygodnie wcześniej nagrywałem w Olecku teledysk. Jeszcze był lód na jeziorze... Nie wiem, czy ktoś tam kiedykolwiek coś nagrywał?

Czy to zapowiedź kolejnych przebojów związanych z Oleckiem?

- Za półtora miesiąca wyjdzie taka specjalna płyta dla fanów. Nie wiem jeszcze, w jakim nakładzie. Być może dwóch tysięcy egzemplarzy, może trzech... Będzie to edycja z piosenkami z mojej solowej płyty plus dwa zupełnie nowe utwory.
Będzie też druga płyta DVD z koncertu z Warszawy, ale też z fragmentami koncertu z Olecka. Będą na niej również teledyski z Olecka do zupełnie innej piosenki. Jeszcze nie wiemy dokładnie, do której, ale mam zamiar nakręcić w Olecku jeszcze kolejny teledysk. Myślę, że już w maju, czerwcu. Kiedy robiliśmy poprzedni teledysk, to było jeszcze takie przedwiośnie, końcówka zimy. Nie było tam widać tego, co jest w Olecku najfajniejsze: zieleni i uroków tego miasta.

Czy w tym roku fani mogą spodziewać się koncertu w Olecku?

- Z Lady Pank raczej nie. W przyszłym roku planowane jest 450-lecie tego miasta i wtedy będziemy mieli tam duży koncert. Obiecałem to już i ludziom z rady, i moim fanom. Jednak możliwe jest, że w tym roku podczas Przystanku Olecko zagram koncert solowy. Na razie grałem tam tylko raz, ale dla garstki ludzi, bo do sali mogło wejść tylko około 300 osób. Bardzo bym chciał tam jeszcze zagrać.

Nowa płyta to też nowe oblicze Jana Panasewicza. Czy to już etap wyciszenia?

- Trochę tak. Lady Pank gra zupełnie inny gatunek: piosenki, które dotyczą społecznych, a nawet politycznych zagadnień. To inna muzyka: bardziej ostra, bardziej rockowa, a solo chciałem zagrać na zasadzie kontrapunktu - zupełnie inaczej, chciałem opowiedzieć kilka historii bardziej osobistych, bardziej kameralnych, delikatnych...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna