Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parszczyński: Dałem z siebie wszystko

(miłk)
Archiwum
Paryż, Białystok. Łukasz Parszczyński z Podlasia Białystok był rozczarowany po swoim biegu na 3000 metrów w Halowych Mistrzostwach Europy, choć zaznacza, że dał z siebie wszystko.

Nasz zawodnik odpadł w eliminacjach. W swoim biegu zajął tylko 5. miejsce (wchodziło automatycznie trzech lekkoatletów), a kiepski czas nie pozwolił mu na awans do finału.

- Liczyłem bardzo na finał. Byłem wręcz przekonany, że wejdę do niego bez większych problemów. Jednakże, jak zobaczyłem kto biegnie w mojej serii, wiedziałem, że nie będzie łatwo. Miałem czterech zawodników bardzo mocnych - mówi Parszczyński.

Łukasz przyznaje jednak też, że dał z siebie wszystko.

- Do 2 kilometra biegłem na ostatnich pozycjach, bo tempo było wolne i grupa była zwarta. Takie zresztą było moje założenie przed biegiem. Potem przyspieszyłem i na 600 metrów do mety znalazłem się na bezpiecznej czwartej pozycji. Kontrolowałem sytuację i asekuracyjnie biegłem po zewnętrznej części pierwszego toru. Czułem się bardzo dobrze i, mimo przyspieszonego tempa na ok 330 metrów do mety wyszedłem na prowadzenie. Wydawało się, że finał mam pewny… Jednak gdy grupa doszła mnie na 150 metrów do mety, niestety nie zdołałem odeprzeć ich ataku i dobiegłem dopiero na 5 miejscu. Prawdę mówić nie wiem, dlaczego zabrakło mi sił na końcowych metrach, bo w zasadzie bieg potoczył się po mojej myśli. Na końcowych metrach serce chciało iść do przodu, a nogi odmówiły posłuszeństwa - tak swój start relacjonuje Parszczyński.

Zawodnik zaznacza, że Polacy są znacznie w tyle, jeśli chodzi o szkolenie w biegach wytrzymałościowych.

- Naprawdę leżymy w tej konkurencji, i nikogo to nie interesuje. Zawodnicy muszą się szkolić na własną rękę, ale to temat delikatny, dlatego nie będę go kontynuował. Chciałbym tylko zaznaczyć, jak wiele pomógł mi mój sponsor pan Piotr Bieliński, prezes firmy ACTION. Od dwóch lat współpracujemy pełną parą i jak widać są efekty. Pan Piotr nie pomaga mi wyłącznie w kwestii finansowej. Tak jak ja trenował kiedyś biegi średnie i długie z całkiem niezłym rezultatem, co ciekawsze pod okiem tego samego trenera - pana Marka Jakubowskiego.
Mówię o tym, bo przekonałem się na własnej skórze, że pomocną dłoń podają nieliczni. Mamy wielkie cele wraz ze sponsorem i trenerem, dlatego współpracując tylko razem możemy zajść wysoko - mówi Łukasz Parszczyński.

Zawodnik Podlasia kulminację formy przygotowuje na sezon letni Będzie biegał na 3 kilometry z przeszkodami, a także na 5000 metrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna