Patrycja pojawiła się na short trackowym lodzie już w pierwszym biegu ćwierćfinałowym. Zajęła w nim szóste, ostatnie miejsce, ale dała z siebie wszystko, a czasem 2:25.586 pobiła rekord życiowy.
- Co do samego biegu, to jestem zadowolona - relacjonuje "Współczesnej" zawodniczka białostockiej Juvenii. - Mimo iż nie udało się zakwalifikować do półfinału, to pojechałam na miarę swoich możliwości. Poprawiłam życiowy rekord i niewiele zabrakło do rekordu Polski.
Chce jechać do Soczi!
Patrycja długo nawiązywała równorzędną walkę z wyżej notowanymi rywalkami. - Byłam pewna, że dziewczyny urwą mnie wcześniej, ale zacisnęłam zęby i naprawdę całkiem dobrze mi się jechało - opowiada. - Wiem, że z boku może to wyglądało nieciekawie i wiele osób myśli, że jesteśmy tu wszyscy na wycieczce. Ale nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że musiałam wiele biegów przejść, żeby wystartować na igrzyskach. Zdobyłam kolejne bardzo cenne doświadczenie. I teraz wiem, że chcę to powtórzyć. Chcę pojechać za cztery lata do Soczi! I walczyć o lepsze miejsca niż w Vancouver.
Maliszewska ostatecznie zajęła 29. miejsce. Wcześniej, na tej samej pozycji została sklasyfikowana na dystansie 500 m.
Nie miała "POL" na łydce
W nocy z soboty na niedzielę w igrzyskach debiutowała natomiast Paula Bzura. Z nią wiązaliśmy największe nadzieje. Przecież niedawno Paula zajęła czwarte miejsce na mistrzostwach Europy. Niestety, w Vancouver miała pecha.
- Paula tuż przed rozgrzewką zorientowała się, że na kostiumie, na łydce nie ma oznaczenia "POL", które jest obowiązkowe - opowiada Maliszewska.
Zrobił się problem. Z pomocą próbował przyjść Jakub Jaworski, który kibicował swoim koleżankom klubowym. Jaworski zakończył już starty w igrzyskach, pełni teraz rolę rezerwowego, czekając ewentualnie na wolne miejsce w przypadku gdyby któryś z zawodników wycofał się z imprezy.
- Kuba kombinował, by może to oznaczenie zrobić specjalnym plastrem, ale to nie było dobre rozwiązanie. Doszliśmy do wniosku, że jeśli ja jadę w pierwszym biegu, a Paula w piątym, więc jest wystarczająco dużo czasu, bym zdjęła swój kombinezon i jej pożyczyła. I tak oto Paula startowała w moim kombinezonie - uśmiecha się Maliszewska.
Bzura dzielnie walczyła o awans. Linię mety minęła jako czwarta, jednak po chwili została zdyskwalifikowana za odepchnięcie Japonki Miki Ozawy (Japonkę też spotkała dyskwalifikacja). To spowodowało, że 20-letnia Paula nie została ujęta w ostatecznej klasyfikacji.
Złoty medal zdobyła Chinka Yang Zhou, wyprzedzając w finale reprezentantki Korei Południowej: Lee Eun-byul i Park Seung-hi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?