MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Perełki da się policzyć

Julia Szypulska [email protected]
Mogło być lepiej - mówi o wynikach egzaminów gimnazjalnych większość dyrektorów placówek w regionie.

Najwięcej problemów sprawiła uczniom część matematyczno- przyrodnicza.
Egzamin do szkół ponadgimnazjalnych odbył się pod koniec kwietnia. Składał się z dwóch części: humanistycznej i matematyczno- przyrodniczej. Maksymalnie w każdej z nich można było zdobyć 50 punktów. Wysoka lokata to przepustka do wymarzonego liceum. Wyniki ogłoszono w środę. I tu nastąpiło rozczarowanie. Według danych Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, średnia liczba punktów zdobytych w części humanistycznej wyniosła 31, a w matematycznej 24. Żeby dostać się do prestiżowego ogólniaka trzeba było zdobyć znacznie więcej punktów. To udało się niewielu osobom.
Najwyższy wynik w Augustowie to 85 punktów na 100 możliwych. Padł w gimnazjum nr 1.
- To całkiem nieźle - ocenia Janusz Borysewicz, dyrektor. - Od dłuższego czasu obserwuję przyrost wiedzy u uczniów, a efekty egzaminu końcowego są tego przykładem.
Mogło być lepiej
Niezbyt zadowolony z wyników jest Grzegorz Ulko, dyrektor Gimnazjum nr 4 w Suwałkach. Przeciętna liczba punktów była zbliżona do średniej wojewódzkiej.
- Nie ulega wątpliwości, że mogło być lepiej, ale zagadnienia ustalane są centralnie - tłumaczy. - Często nauczycielom jest trudno przygotować uczniów pod właściwym kątem. Zwłaszcza że obowiązują różne podręczniki. Zdarza się, że tematy na egzaminie rozmijają się z tymi omówionymi na lekcjach.
Ale właśnie w tym gimnazjum padł rekord. Jedna z uczennic zdobyła maksymalną liczbę punktów z części humanistycznej. Poza tym wyniki z tych przedmiotów tradycyjnie wypadają lepiej. W gimnazjum nr 2 dwie osoby zdobyły w tej części 48 punktów.
- Bo jest dużo łatwiejsza - wyjaśnia Maria Janiszewska, dyrektor placówki. - Zadania z przedmiotów ścisłych wymagały znacznie rozleglejszej wiedzy, bo aż z czterech dziedzin: matematyki, fizyki, chemii oraz biologii. Były też bardziej konkretne.
Wykorzystanie wiedzy w praktyce od lat sprawia uczniom najwięcej trudności. Zdaniem większości dyrektorów, to wina systemu nauczania, który wciąż stawia na teorię. Niewiele jest zajęć pokazujących, jak posługiwać się zdobytą wiedzą w życiu codziennym. Tymczasem tą umiejętnością trzeba było się wykazać na egzaminie. "Perełek" było więc niewiele.
Na przykład w augustowskim gimnazjum nr 2 rekordzista zdobył 44 punkty. Większość absolwentów osiągnęła jednak znacznie gorszy wynik.
Miasto i wieś idą równo
Niewielka była różnica między miastem a wsią. Średnia Suwałk pokrywała się z wojewódzką, czyli 32 punkty z części humanistycznej i 24 z matematycznej. W powiecie odpowiednio: 29 i 23. Zdaniem specjalistów, to efekt częstszego stosowania nowoczesnych metod przez nauczycieli z miast. Istotne jest jednak to, że różnice co roku są mniejsze.
Dyrektorzy są zgodni, że słabe osiągnięcia na egzaminie to także wynik stresu. Nie wszyscy gimnazjaliści potrafili sobie z nim radzić. Zdarzało się, że nawet dobrzy uczniowie wypadli poniżej swoich możliwości. Ci mają szansę nadrobić dobrymi ocenami na świadectwie.
Więcej w papierowym wydaniu "Gazety".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna