MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piast wie co grać i gra z sercem

Krzysztof Sokólski
Jarosław Kaszowski (z prawej) jest żywą legendą Piasta. Przeszedł z nim drogę od B klasy do ekstraklasy i teraz nie dopuszcza myśli o degradacji z ligi.
Jarosław Kaszowski (z prawej) jest żywą legendą Piasta. Przeszedł z nim drogę od B klasy do ekstraklasy i teraz nie dopuszcza myśli o degradacji z ligi. A. Zgiet
Wszyscy skazywali nas na pożarcie, a my w trzech meczach zdobyliśmy sześć punktów i myślimy o kolejnych - mówi kapitan Piasta Gliwice Jarosław Kaszowski.

Piast zajmuje trzynaste miejsce w tabeli, ale do dziewiątej Jagiellonii traci zaledwie trzy "oczka". Dlatego jutrzejsze spotkanie między obydwiema drużynami ma tak kolosalne znaczenie w kontekście walki o utrzymanie w ekstraklasie.

- Część fachowców już nie widziała Gliwic w lidze. Śmiać mi się chce, kiedy pomyślę, jaką musieli mieć minę po naszych zwycięstwach z Bełchatowem i w Gdyni z Arką - dodaje Kaszowski.

Piast wygrał oba mecze po 1:0. Bilans uzupełnia porażka na inaugurację wiosennej części sezonu 0:1 z Cracovią.

- Sześć punktów, to na pewno dobre osiągnięcie. W czym tkwi tajemnica sukcesu? Przede wszystkim w każdym spotkaniu dajemy z siebie wszystko. Nie przesadzę też ze stwierdzeniem, że trener Dariusz Fornalak potrafił do nas trafić, poukładać drużynę. Dla wielu chłopaków znalazł pozycję na boisku. Choćby Marcin Bojarski gra teraz takiego cofniętego napastnika - ocenia kapitan gliwickiego zespołu.

Sam Kaszowski też został przesunięty z linii pomocy do obrony. - Początkowo ciężko było się przestawić - przyznaje. - Ale szkoleniowiec przeprowadza dobre analizy. Staram się realizować jego wskazówki.

Gra w obronie powoduje, że w piątek Kaszowski będzie miał okazję sprawdzić się w pojedynkach z Tomaszem Frankowskim czy Kamilem Grosickim. - Pod warunkiem, że zagram, bo trener Fornalak może pomieszać składem chcąc zaskoczyć Michała Probierza. Zresztą Probierz też na pewno zastanawia się co wymyślić na Fornalaka - uśmiecha się Kaszowski. - A wracając do Frankowskiego, dla mnie jest znakomitym graczem. Na boisku cuda wyczynia. Może 90 minut stać sobie spokojnie na murawie, a w jednym momencie, kiedy tylko dostanie piłkę, potrafi rozstrzygnąć losy meczu. Fajnie będzie wystąpić przeciwko takiemu zawodnikowi.

Lepiej mieć cały czas oko na "Franka", czy non stop biegać za niezmordowanym Kamilem Grosickim? - Grosicki rzeczywiście jest szybki, ale mnie bieganie też nie przeszkadza. Na różnych testach szybkościowych osiągam niezłe wyniki, to mogę się ścigać - odpowiada 31-letni defensor. - "Franek" jest wielką gwiazdą, dobrze wprowadził się Grosicki, ale Jagiellonia w ogóle mi zaimponowała. Ma już za sobą mecze z Lechem, Legią, Arką, a zdołała uzbierać sześć punktów. Gra bardzo fajną piłkę i, moim zdaniem, to ona jest faworytem jutrzejszego spotkania.

Kaszowski zaznacza jednak, że w poprzednich pojedynkach akcje Piasta też nie stały wysoko, a zespół potrafił sobie poradzić. Gliwiczanin nie boi się też statystyk, z których wynika, że Piast nigdy nie wygrał z Jagą.

- Podobny bilans mieliśmy z Bełchatowem, a zwyciężyliśmy. Każda zła seria musi kiedyś się skończyć. Z Jagiellonią będzie szalenie ciężko, ale postaramy się pokrzyżować wam plany - podkreśla lider Piasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna