Picie pod chmurką jednak dozwolone. Zobacz gdzie!

Prawie wszędzie, bo choć przepisy dotyczące tzw. wychowania w trzeźwości wprowadzają ograniczenia, to można je obejść..Pić więc możemy pod chmurką na działce, na plaży lub w lesie, a policja nie może nas za to ukarać.

Wszystko zaś w myśl zasady: co nie jest zabronione, jest dozwolone. Jak mówi bowiem ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi: "Zabrania się spożywania napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach (...)", ale nie ma tam ani słowa o innych miejscach na świeżym powietrzu. Takie stosowanie się od przepisów potwierdzili też ostatnio funkcjonariusze z Komendy Głównej Policji.

Gdyby zaś jeszcze dokładniej rozłożyć przepisy na części, mogłoby się okazać, że alkohol pić też można na drogach, na przykład jeśli ktoś wybierze się na spacer z Białegostoku do Kleosina czy Wasilkowa, na trasie może sobie wypić piwo. Jest tylko jeden warunek - nie można tego robić w terenie zabudowanym, bo według ustawy o drogach publicznych: ulicą jest droga na terenie zabudowanym. A na ulicy, jak mówią przepisy, pić nie wolno.

Pić nie, ale z drugiej strony, jeżeli idziemy z piwem w ręku, policjant, który zechce nas ukarać, będzie musiał nam udowodnić, że je pijemy. Mandat może nam bowiem wręczyć... tylko za picie alkoholu. Póki trzymamy puszkę lub butelkę w ręku, ale nie bierzemy łyka - nie łamiemy przepisów.

Najbezpieczniej zaś będzie wypić "jeden głębszy" w majowy weekend na działce. Pod warunkiem, że będzie to działka nasza lub kogoś znajomego, policjanci nie mogą mieć zarzutów do nas i naszej imprezy. Gorzej, jeżeli promile uderzą komuś za bardzo do głowy i zacznie rozróbę lub będzie hałasować w czasie ciszy nocnej. Wówczas kara może być wyższa.

Za picie alkoholu w miejscach zakazanych grozi mandat w wysokości 100 zł.
(bisu)