Piękne, chociaż bez kwiatów

Jednak mimo to warto na nie zwrócić uwagę - zwłaszcza gdy mamy bardzo cienisty zakątek w ogrodzie. Są bowiem niezastąpione przy aranżowaniu tego typu miejsc.
Paproci, choć są roślinami niezwykle ozdobnymi, zwykle nie doceniamy. Rzadko je stosujemy w ogrodach. A to błąd. Są niezastąpione tam, gdzie nie dochodzą promienie słoneczne i nie urośnie nam nawet trawa. Pasują do starych murów, kamieni, cienistych i wilgotnych miejsc. Dodają tajemniczości. Zwróćmy na nie uwagę, gdy aranżujemy ogród na przykład w stylu wiktoriańskim.

Odpowiednie warunki
Miliony lat temu paprocie osiągały niebotyczne wręcz rozmiary - dorastały nawet do 30 m wysokości. Teraz - choć są niewielkich rozmiarów - też warto zwrócić na nie uwagę.

Typowym miejscem występowania paproci jest cienisty, wilgotny las. I w ogrodach sadzimy je zwykle w takich miejscach.

- Jednak gdy kupujemy paprocie, lepiej zapytajmy sprzedawcę, jakie dana roślina ma wymagania - przestrzega Małgorzata Gwoździej z Egzolandu. - Bywają bowiem paprocie, które lubią miejsca suche i nasłonecznione lub piaszczyste albo wręcz podmokłe. Wtedy sadzenie ich w cieniu za domem nie ma sensu, gdyż na pewno stracą swoje walory estetyczne.

Większe wymagania świetlne mają przeważnie paprocie o grubej, skórzastej blaszce liściowej. U gatunków światłolubnych liście pokryte są często włoskami lub łuskami, zawijki są duże i grube, a blaszka liściowa przeważnie zredukowana.

- Te paprocie też często mają kolorowe liście. W słońcu przebarwiają się nawet na piękną czerwień - mówi Małgorzata Gwoździej.

Mimo że paprocie to rośliny mało wymagające, powinniśmy zapewnić im optymalne warunki. Odpowiednio przygotowane podłoże decyduje bowiem o powodzeniu uprawy. Większość paproci wymaga gleb stosunkowo wilgotnych, ale przepuszczalnych, lekko kwaśnych lub kwaśnych, z dużą zawartością próchnicy. Sadząc paprocie, należy zwrócić uwagę, aby rośliny nie było za bardzo zagłębione w podłożu. Nasady liści zawsze powinny się znajdować nad powierzchnią gruntu. Jeśli nie będziemy tego przestrzegać - paprocie mogą nawet zamierać.

Nawet z lasu
Paprocie stają się coraz modniejsze. Oferta firm ogrodniczych też więc jest coraz bardziej urozmaicona. Paprocie łatwo się krzyżują, łatwo więc uzyskać coraz to nowe odmiany.

Jednak paproć możemy do ogrodu przynieść też po prostu z lasu.

- Dzikie paprocie rozmnażają się przez odrosty - podziemne wąsy. Szybko się wiec rozrastają. Sadząc je w ogrodzie, uważajmy, żeby z pięknej ozdoby nie stały się zwykłym ogrodowym śmieciem, z którym trudno sobie poradzić - przestrzega Małgorzata Gwoździej. I radzi: - Korzenie takiej paproci owińmy folią. Wtedy, choć może będzie mniej atrakcyjnie rosła, będziemy mieli ją pod kontrolą.

Zamiast trawnika
Choć paprocie świetnie wyglądają na dużych powierzchniach - mają jedną wadę. Miejsce, gdzie je posadzimy jest już właściwie przeznaczone tylko i wyłącznie dla nich. W cienistym zakątku za domem porośniętym paprociami nie urządzimy już grilla, nie poczytamy książki leżąc na kocyku. Jeśli więc szukamy cieniolubnego zastępnika trawy - zwróćmy uwagę na... bluszcz pospolity. Nie pozwólmy mu jednak wspinać się po murze czy płocie, ale "puśćmy" go luzem po podłożu. Bluszcz doskonale się do tego nadaje, gdyż osiąga nawet 20-30 metrów długości, ma - w zależności od odmiany - piękne, czasami nawet dwukolorowe liście. Nie bójmy się, że je uszkodzimy, stąpając po nich.

- Bluszcz jest rośliną z korzeniami przybyszowymi, czyli tzw. powietrznymi - tłumaczy Małgorzata Gwoździej. - Jeśli więc nawet uszkodzimy pęd w jednym miejscu - roślina nie uschnie.