Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarek już jest za mało. A będzie jeszcze mniej

(luk)
Studentki pielęgniarstwa: Izabela Mackiewicz, Elzbieta Dalnicka, Patrycja Jabłońska i Agnieszka Jurkiewicz myślą raczej o pracy za granicą
Studentki pielęgniarstwa: Izabela Mackiewicz, Elzbieta Dalnicka, Patrycja Jabłońska i Agnieszka Jurkiewicz myślą raczej o pracy za granicą A. Zgiet
Starsze odejdą na emeryturę, młode wyjadą do pracy zagranicą.

Już za kilka lat w Polsce może zabraknąć 60 tys. pielęgniarek - ostrzegają przedstawiciele tego zawodu. Wszystko dlatego, że grozi nam pokoleniowa luka. Na emeryturę odejdą panie, które mają teraz ponad 50 lat, a nowych w ich miejsce może nie być wystarczająca ilość. Młode pielęgniarki najchętniej wyjeżdżają do pracy za granicę, bo znaleźć im pracę w Polsce nie jest tak łatwo.

Taki zamiar ma chociażby Patrycja Jabłońska z Białegostoku, która kończy właśnie studia licencjackie z pielęgniarstwa. - Zarówno ja, jak i moje koleżanki, nastawiamy się w przyszłości na wyjazd do pracy za granicę - przyznaje. - W Białymstoku nie ma miejsc pracy dla młodych pielęgniarek bez specjalizacji, a zwłaszcza dziewczyn. Pracę łatwiej znaleźć kończącym ten kierunek panom. Są chętniej zatrudniani, bo poza umiejętnościami zawodowymi są silniejsi fizycznie, co się w tej pracy przydaje.

Patrycja zaznacza, że zawód pielęgniarki bardzo jej się podoba i gdyby była taka możliwość, na pewno chciałaby pracować w tym zawodzie w Polsce. - Ale szanse są niewielkie, w grę wchodzi ewentualnie założenie jeszcze własnej firmy - mówi.

Marta z Białegostoku studia pielęgniarskie skończyła dwa lata temu. Ale jak przyznaje, bez dodatkowych płatnych kursów (np. szczepiennych czy z EKG) albo zrobionej specjalizacji, szans na pracę nie ma.
- W tym czasie złożyłam 140 CV do poradni i szpitali, żadnej odpowiedzi nie dostałam - mówi z goryczą.

- Udało mi się tylko na kilka miesięcy zatrudnić w jednej z palcówek. Poza tym proponowano mi co najwyżej pracę za darmo. Miejsca pracy dla młodych pielęgniarek blokują te w wieku emerytalnym, pracujące w kilku miejscach na raz. Poza tym, szpitale oszczędzają na pielęgniarkach, bo ciągle nie ma u nas norm zatrudnienia na poszczególnych oddziałach. Więc można zatrudnić jedną pielęgniarkę zamiast czterech.

- Na razie jeszcze problemu z obsadą pielęgniarek w naszych szpitalach nie widać - mówi Cecylia Dolińska, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Białymstoku. - Ale już w momencie, gdy wejdą w życie minimalne normy zatrudnienia pielęgniarek i położnych, może okazać się że brakuje przedstawicielek tego zawodu. A największy problem będzie w momencie, gdy te osoby, które są teraz po pięćdziesiątce, odejdą na emeryturę. A pań w tym wieku jest ponad połowa w naszym środowisku.

Tymczasem z ostatnich wyliczeń (za 2011 rok) wynika, że niedobór kadry pielęgniarskiej w województwie podlaskim wynosił 104 osoby (o 18 więcej niż w 2010).

- To są tylko dane zebrane ze szpitali - zaznacza Anna Kulikowska, podlaski konsultant ds. pielęgniarstwa. - I dotyczą tylko pielęgniarek bez specjalizacji. Ale problem jest, to nie tylko luka pokoleniowa, którą wkrótce będzie coraz bardziej widać.

Z ubiegłorocznych danych wynika też m.in. że brakuje w regionie po kilkanaście pielęgniarek anestezjologicznych czy pielęgniarstwa onkologicznego, przydałyby się też pielęgniarki pediatryczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna