Pierwsi Polacy przekraczają już rosyjskie granice bez wiz

MRG

MRG

Umowę o małym ruchu granicznym podpisali 14 grudnia 2011 roku w Moskwie szefowie dyplomacji Polski i Rosji, Radosław Sikorski i Siergiej Ławrow. Po rosyjskiej stronie mały ruch graniczny objął obwód kaliningradzki, po polskiej część województwa pomorskiego, a w województwie warmińsko-mazurskim - Elbląg i powiaty elbląski, braniewski, lidzbarski, bartoszycki oraz Olsztyn i powiaty olsztyński, kętrzyński, mrągowski, węgorzewski, giżycki, gołdapski i olecki.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Ponad 600 osób z naszego województwa złożyło dokumenty potrzebne do uzyskania pozwolenia na przekraczanie granic w ramach małego ruchu granicznego. - Zainteresowanie jest duże i wciąż przybywa chętnych - mówi Wioletta Czełombitkina, kierująca Rosyjskim Centrum Wizowym w Olsztynie.

Od 27 lipca na lądowych przejściach granicznych, między Polską a Rosją - w Gołdapi, Bezledach, Grzechotkach, Gronowie i Braniewie obowiązuje mały ruch graniczny (MRG). Mogą z niego korzystać mieszkańcy części miast i powiatów z województw warmińsko-mazurskiego i pomorskiego.

Pozwolenia w Olsztynie
Mieszkańcy naszego województwa, których obowiązuje mały ruch graniczny, nie muszą już jechać po pozwolenie na przekraczanie granic rosyjskich aż do Gdańska czy Warszawy. Pod koniec lipca w Olsztynie rozpoczęło działalność Rosyjskie Centrum Wizowe. Za jego pośrednictwem można uzyskać rosyjską wizę lub pozwolenie na przekraczanie granicy w ramach małego ruchu granicznego. Opłaty są jednak wyższe niż w konsulacie.

- Osoby, które chcą uzyskać pozwolenie zapłacą, oprócz wymaganego przez konsulat 20 euro, dodatkowe 10 euro tzw. opłaty serwisowej - mówi Wioletta Czełombitkina.

Pozwolenie na przekraczanie granic za darmo uzyskają jedynie dzieci i młodzież do 16. roku życia oraz osoby, które przekroczyły 65 rok życia, a także inwalidzi z osobami towarzyszącymi.

- Mamy dużo chętnych, ale na pozwolenia nie trzeba czekać dłużej niż dwa tygodnie - zapewnia Wioletta Czełombitkina.

Aby otrzymać zezwolenie, trzeba być zameldowanym w strefie przygranicznej przez minimum 3 lata. Nie jest już potrzebne zaproszenie ze strony rosyjskiej. Ale nadal obowiązują te same procedury co przy ubieganiu się o wizy wjazdowe na teren Federacji Rosyjskiej.

- Każdy kto ubiega się o pozwolenie musi mieć przy sobie ważny paszport, wypełniony wniosek ze zdjęciem, poświadczenie o zameldowaniu i kserokopię dowodu - mówi Czełombitkina.

Za pierwszym razem zezwolenie jest wydawane na dwa lata, każde kolejne na pięć. Na podstawie takiego dokumentu można przebywać za granicą do 30 dni. Ale w ciągu pół roku nie może to być więcej niż 90 dni.

Wyszkolą służby
Odkąd obowiązuje mały ruch graniczny, straż graniczna ma się na baczności. Pierwsi Rosjanie z obwodu kalingradzkiego przyjadą do Polski bez wiz już wkrótce. Z tego względu funkcjonariusze SG ruszają ze szkoleniami dla straży miejskich, policji, inspekcji transportu drogowego oraz służby celnej. - Wysłaliśmy już zaproszenia z ofertą szkoleniową do urzędów miast i gmin w naszym województwie.

Chcemy wyszkolić służby, które mają prawo do legitymowania mieszkańców obwodu kaliningradzkiego. Nauczymy gdzie i jakich informacji należy szukać w rosyjskich dokumentach. Oprócz tego funkcjonariusze poznają zasady i procedury przekraczania granic przez cudzoziemców w ramach małego ruchu granicznego - tłumaczy Justyna Szubstarska, rzecznik prasowy Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej w Kętrzynie.

Chęć udziału w szkoleniach zgłosiły już służby z Elbląga, Giżycka oraz Węgorzewa.

Sprzedaj jedzenie z bagażników
Pierwsi Polacy przekraczają granice w ramach MRG od dwóch tygodni. I już pojawiły się pierwsze problemy związane z nielegalnym handlem. Jak donosi Polska Agencja Prasowa, Polacy przemycają duże ilości artykułów spożywczych i handlują nimi wprost z bagażników, co nie podoba się rosyjskim handlowcom. Oprócz tego sprzedają ją po bardzo niskich cenach.

Przedsiębiorcy z obwodu kaliningradzkiego wysłali już petycję do swoich władz, w której żądają zmian w przepisach administracyjnych dotyczących przewozu żywności.