MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Kuryło zapowiada kolejny wyczyn - pobiegnie do Watykanu na kanonizację

tom
Wózek, który pociągnie za sobą do Watykanu, jest już gotowy. Piotr Kuryło chwali pojazd i zastosowane w nim rozwiązania techniczne. Do przebiegnięcia ma około 2 tysięcy km.
Wózek, który pociągnie za sobą do Watykanu, jest już gotowy. Piotr Kuryło chwali pojazd i zastosowane w nim rozwiązania techniczne. Do przebiegnięcia ma około 2 tysięcy km. P. Kuryło
W ramach przygotowań do ultramaratonu Ateny - Sparta pobiegnie z Augustowa do... Watykanu. - Nie wyobrażam sobie, aby nie było mnie na kanonizacji takiego papieża, jakim był Jan Paweł II - mówi Piotr Kuryło, mieszkaniec wsi Pruska Wielka.

Start planuje w najbliższą sobotę. Do Watykanu chce dotrzeć przed 27 kwietnia, a więc dniem, gdy odbędą się uroczystości kanonizacyjne.

- Ten bieg będzie w intencji pokoju na świecie, w tym na Ukrainie - dodaje. - Zamierzam także modlić się za wiele różnych osób.

Piotr Kuryło, który niegdyś przemierzył na własnych nogach już całą Polskę, całą Europę oraz świat, zapowiedział w 2011 r., że zawiesza buty do biegania na kołku. Obiecał to zresztą żonie. Najpierw przesiadł się do kajaka i pokonał Wisłę pod prąd. W ubiegłym roku natomiast przejechał rowerem ponad 15 tys. km z Lizbony do Władywostoku.

Po tym ostatnim wyczynie doszedł jednak do wniosku, że to nie to.
- Prawdziwą satysfakcję odczuwam z biegania - tłumaczył.

A że żona zwolniła go z danej obietnicy, zapowiedział udział w morderczym ultramaratonie z Aten do Sparty. Odbywa się on pod koniec lata. Do pokonania jest trasa licząca 246 km. Biegnie się non-stop przez mniej więcej dobę. Kuryło raz już wziął w tym udział. Zajął drugie miejsce. Teraz chce wygrać.

- Trenuję cały czas - opowiada biegacz. - I w ramach przygotowań do tego właśnie startu, przebiegnę się do Watykanu. W drodze powrotnej chcę jeszcze zahaczyć o Węgry i wziąć tam udział w jednym z maratonów.

Kuryło, jak zwykle, biegnie sam. Nie towarzyszy mu żaden pojazd techniczny. Za sobą ciągnie wózek z całym, niezbędnym w trasie dobytkiem, w tym z namiotem, w którym spędzi prawdopodobnie większość nocy. Jak mówi, nie straszne są ani deszcz, ani słoneczny skwar. - Im trudniej, tym lepiej - powtarza swoją dewizę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna