Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Małachowski wicemistrzem świata w dysku! Startował z kontuzją!

(miłk)
Piotr Małachowski sezon zaczynał w Białymstoku.
Piotr Małachowski sezon zaczynał w Białymstoku. B. Maleszewska
Berlin. Trwają kapitalne dni polskiej lekkiej atletyki w Berlinie. Srebrny medalista z igrzysk w Pekinie - Piotr Małachowski, powtórzył ten sukces w czasie mistrzostw świata. Złoto stracił w ostatniej kolejce.

Jak podawała strona internetowa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, Małachowski, we wtorek wieczorem rzucił do oficera prasowego PZLA: "Mam nadzieję, że będziesz jutro w okolicy namiotu konferencyjnego. Będę potrzebował tłumacza podczas konferencji prasowej. Bo zamierzam zdobyć złoto. Serio."

Polski dyskobol, znany z poczucia humoru, najwyraźniej nie żartował. W pierwszym rzucie dokonał rzeczy, wydawało się, niebywałej. Wynikiem 68.77 pobił swój własny rekord Polski. To była sensacja, bo w kwalifikacjach się męczył, nie przekraczając 65 metrów. Przez kontuzję palca wskazującego dłoni, którą wyrzuca dysk stracił masę treningów przed mistrzostwami, a nawet teraz narzeka na ból i czeka go operacja. Wicemistrz olimpijski z Pekinu podczas ostatnich dni częściej... pchał kulę.

Rywale byli pod dużym wrażeniem jego rzutu (startował jako drugi). Żaden z faworytów w pierwszej serii mu nie dorównał, zbliżył się tylko Niemiec Robert Harting rezultatem 68.25. Nawet pewniak do złota, Estończyk Gerd Kanter uzyskał poniżej 66 metrów. W drugiej nie nastąpiły żadne zmiany, a Polak znów rzucił najdalej - 68.05. W trzeciej podobnie: Małachowski (67.00) i Harting (67.80), pokazywali najrówniejszą formę. W tym momencie w konkursie została najlepsza ósemka. Trzeci był Virgilijus Alekna (Litwa) - 66.36, a dopiero czwarty Kanter - 65.91. Nikt poza wymienioną trójką rywali nie miał szans zagrozić Polakowi.

Czwarty rzut Małachowski spalił. Wydawało się, że kontuzja już nie pozwoli się mu poprawić. Nic z tych rzeczy! Piąta próba była fantastyczna! 69.15!!! Kolejny rekord Polski! Niemieccy kibice dopingujący Hartinga kompletnie ucichli, gdy Małachowski i grupka Polaków na trybunach szaleli z radości. Pozostało czekać na ostatnią serię, a właściwie cztery ostatnie rzuty wielkich faworytów.

Alekna - za słaby: spalił. Mamy co najmniej brąz.
Kanter - przerażony: 65.45
Harting - zdecydowania najgroźniejszy. Wstrzymaliśmy oddech, bo dysk leciał, leciał… i wylądował daleko. Zbyt daleko - 69.43. Niemiec odpowiedział Polakowi w ostatniej próbie.
Małachowski - waleczny: 67.30. To był niewiarygodny konkurs. Jest czwarte srebro dla Polski na tych mistrzostwach świata.

Przypomnijmy, że Małachowski obecny sezon zaczynał w Białymstoku startując w mityngu trzeciomajowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna