Nic nie zapowiada końca politycznych przepychanek w radzie powiatu bielskiego. Pierwsza sesja w nowej kadencji nadal jest przekładana, bo nie pojawiają się na niej przedstawiciele SLD i PiS.
- Czekamy aż dojdzie do rozmów na temat ustanowienia władz i strategii rozwoju powiatu - mówi radny PiS Andrzej Jankowski. - Bo my chcemy być prawdziwymi radnymi i móc realizować swoje zobowiązania wobec wyborców, a nie "bezradnymi", którzy jak maszynki mają podnosić ręce w głosowaniach.
Druga strona także deklaruje chęć dialogu. - Ale zgodnie z prawem odpowiednim miejscem na tę wymianę zdań jest sesja rady powiatu - mówi starosta i radny Naszego Podlasia Sławomir Snarski. - Jeśli radni mają swoje żądania, czy propozycje personalne, to niech je nam przedstawią podczas obrad.
Snarski podkreśla też, że brak kworum na sesjach powoduje paraliż samorządu. A to może negatywnie odbić się na finansach powiatu.
- Musimy zamknąć budżet. Możemy stracić dotacje - wylicza starosta.
Kolejna część pierwszej sesji rozpocznie się w czwartek o godz. 11.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?