PiS odwołuje zarząd! To będzie gorący miesiąc

Wniosek może być głosowany najwcześniej za miesiąc - tak mówią przepisy. Najbliższe 30 dni upłynie więc pod znakiem gorączkowych politycznych rozmów i targów. Tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, iż PiS złożył wniosek nie mając wcale pewności, że uda się go przeforsować.

Obecną koalicję tworzą: PO - PSL - Prawica Podlasia. Musiałaby się rozpaść, bez tego odwołanie zarządu nie jest możliwe. Dzisiejszej opozycji przydałoby się także wsparcie SLD. Tymczasem lewica wcale nie jest chętna do odwoływania zarządu, nie wiedząc, jaki będzie nowy. Ostrożnie wypowiadają się też radni niezależni. Z atmosfery panującej podczas sesji nie było też widać, żeby wicemarszałek Bogusław Dębski i jego klub Prawica Podlasia nagle "pokochali" PiS. Podzielony jest również PSL.

Czy z tych części komukolwiek uda się złożyć całość?
- Stwórzmy zarząd dzięki porozumieniu radnych - proponuje Mieczysław Bagiński, przewodniczący sejmiku. - Niech radni rozważą, czy zarząd nie mógłby być reprezentantem wszystkich klubów. Tyle że wtedy wara politykom od niego!
Bo właśnie upolitycznienie i partyjniactwo to jedne z głównych zarzutów, jakie radni PiS postawili obecnemu zarządowi województwa.
- Nie zgadzam się z tymi zarzutami. Są nieprawdziwe. Województwem kieruje zarząd, a nie ktokolwiek z tylnych szeregów - zapewnia marszałek Jarosław Dworzański. - A o swoich koalicjantów się nie boję. Wniosek PiS jest jedynie dowodem na to, ze wielkimi krokami zbliża się do nas kampania wyborcza.

Do rozsądku nawołuje Zbigniew Krzywicki z SLD:
- Do końca tej kadencji trzeba jakoś dojechać. Mamy na głowie ważniejsze sprawy niż zmiany personalne we władzach. Każda zmiana władz to strata czasu dla regionu. A myśmy tego czasu już sporo stracili.