Grozi to kolejarzowi, który w obecności podróżnych skrytykuje PKP, nie powie im grzecznie "proszę" i "dziękuję", będzie jadł w przedziale służbowym lub nie pomoże wsiąść do pociągu osobie niepełnosprawnej. Znaczną część miesięcznej premii stracą też zatrudnieni w kasie jeśli wyjdą na zaplecze, wytkną podróżnym błędy lub zaczną pracę rozchełstani, bez krawata. Taki taryfikator kar chce testowo wprowadzić PKP Intercity od 1 kwietnia. W wakacje ma wejść na stałe.
Rozwiązanie to chwalą podróżni, którzy narzekają, że część pracowników kolei jest nieuprzejma, niechętnie udziela informacji i traktuje ich bez szacunku. - Kiedyś konduktor skrzyczał mnie, że wsiadłam nie do właściwego pociągu. Nie chodzi o to, że nie miał racji, ale o to, w jaki sposób zwrócił mi uwagę - opowiada 47-letnia mieszkanka Łap.
50 proc. premii zniknie z pensji konduktora, gdy nie poinformuje pasażerów o opóźnieniach lub zmianach w rozkładzie jazdy. A jeśli zapali papierosa lub nie zareaguje na palącego podróżnego, od razu musi liczyć się z utratą 70 proc. premii.
Kolejarze, mają mieszane odczucia co do tych sankcji. Np. konduktor, który nie wystawi biletu, straci połowę premii. - Jeśli pociąg ma 10 wagonów, podróżnych jest około tysiąca, a niektórzy z nich próbują się ukryć, czasem można kogoś przeoczyć - żali się jeden z kierowników pociągów PKP Intercity, sekcji przewozów i eksploatacji w Białymstoku. - Później rewizorzy wypisują głupoty. Ale ludzie nie odwołują się od ich decyzji, bo każdy boi się o pracę. Jak zabiorą 300 zł premii, to przy zarobkach 2,5 tys. zł nie są to małe pieniądze.
Wysokość potrąceń jest różna, w zależności od skali przewinienia, Surowiej mają być karani "recydywiści". I tak, za zaniechanie zwrotów grzecznościowych wobec pasażera za pierwszym razem grozi utrata 20 proc. premii, za drugim 30, a następnym razem 70 proc. - Chcemy i pracujemy nad tym, aby każdy nasz klient otrzymywał usługę realizowaną w najwyższym standardzie, nie tylko w trakcie przejazdu ale również wizyty na dworcu - mówi Beata Czemerajda z zespołu ds. Relacji z Mediami spółki PKP Intercity. - Tego oczekują od nas pasażerowie, a my odpowiadamy za to aby taka usługa była im oferowana.
Spółka przygotowuje się do wdrożenia jednego dokumentu regulującego wysokość kar w przypadku pracowników odpowiadających za obsługę pasażerów. System potrąceń funkcjonował już w spółce wcześniej. Podobnie jak w spółce Przewozy Regionalne.
- Jak każda firma, której część pracowników ma kontakt z klientem, istnieją określone procedury postępowania oraz wyglądu - dodaje Michał Stilger z biura prasowego PR. - Każdy przypadek niestosownego zachowania lub skarga od pasażera, są szczegółowo analizowane. Konsekwencje służbowe są różne: pouczenie, skierowanie pracownika na dodatkowe szkolenie, a także kary finansowe (pozbawienie pracownika całości lub części premii motywacyjnej).
- Wiadomo, że jak jedzie dużo podróżnych, to nie będę się zabierał za kanapkę. To nieetyczne - uważa Arkadiusz Sałanowski, konduktor w Podlaskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Białymstoku. - Ale do wszelkich zasad trzeba podchodzić ze zdrowym rozsądkiem.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?