Przypomnijmy, wkrótce po tym jak wyszły na jaw nagrania kradzieży paliwa z monitoringu w kolneńskim oddziale spółki, Karwowski został dyscyplinarnie zwolniony. Jego batalia przed sądem pracy trwała do 7 kwietnia br. Wówczas to na rozprawie apelacyjnej zapadł prawomocny wyrok o przywróceniu go do pracy i wypłacie odszkodowania w wysokości trzymiesięcznych poborów.
Rewizor opowiada, że do pracy wrócił z podniesioną głową. 11 kwietnia rozpoczął pełnienie dawnych obowiązków, a już 30 kwietnia dostał wypowiedzenie, podobnie jak cztery inne osoby z likwidowanej sekcji rewizorskiej. Do wczoraj nie dostał też zasądzonych pieniędzy.
- To dalszy ciąg działań odwetowych prezesa Wykowskiego - uważa Karwowski. - Ale swymi działaniami pozbawił mienie spółki ochrony. Co teraz będzie? Hulaj dusza, piekła nie ma.
Karwowski dodaje, że jeden z rewizorów będzie przeprowadzać kontrole, ale już w ramach outsourcingu - jako podmiot zewnętrzny.
Prezes Adam Wykowski dużo wcześniej mówił już o "optymalizacji" zatrudnienia. Wszystko z powodu złej kondycji finansowej PKS Łomża. Czy przypadkowo padło akurat na najbardziej niewygodną osobę w całej firmie? Człowieka, który głośno mówił o tym, że kradzieże paliwa powodują straty przedsiębiorstwa na poziomie pół mln zł roczne?
- Już złożyłem pozew do sądu o uznanie za bezskuteczne tego wypowiedzenia - mówi pan Jacek. - Zdaję sobie sprawę, że będzie to trudne, ale nie zamierzam się poddawać i odpuszczać. Będę się domagał zadośćuczynienia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?