Wystartował z Gdańska ponad dwa tygodnie temu. Płynie kajakiem, w którym przewozi cały dobytek, w tym namiot i śpiwór. Do tej pory większość nocy spędził pod gołym niebem.
- Zimno? - dziwi się pytaniu. - Nie w takich warunkach się już spało. Przypuszczam, że zanim dopłynę do mety, zaczną się mrozy. Ale i tego się specjalnie nie boję.
P. Kuryło, który wcześniej zasłynął m.in. z biegu dookoła świata, przepłynął już Warszawę i dzisiaj zamierza dotrzeć do Góry Kalwarii.
- Prąd jest coraz silniejszy, ale i ja coraz lepiej sobie z tym radzę - mówi. - Jak przewidywałem, parę dni temu przechodziłem pewien kryzys. Teraz mam go już za sobą. Myślę więc, że dalej będzie tylko lepiej.
Swoje przedsięwzięcie Piotr Kuryło dedykuje osobom niepełnosprawnym, które pod prąd mają całe życie.
- Może ktoś bardziej przejmie się ich losem - mówi.
Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, metę mieszkaniec wsi Pruska Wielka powinien osiągnąć na początku listopada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?