PNT: Wiktor Raczkowski zatrudnił brata wspólnika. Prokuratura bada sprawę

Doniesienie do prokuratury złożyli dwaj członkowie rady nadzorczej Parku niedługo po tym, jak dowiedzieli się o nowej umowie z prawnikiem. Z poprzednią firmą prawniczą prezes rozstał się z nieznanych powodów. Nowemu prawnikowi PNT miał płacić parę razy więcej. W dodatku, podpisano dodatkową umowę, w myśl której osoba ta miała otrzymać 28 tys. zł oraz prowizję około 300 tys. zł.

Za co? Za wygranie sprawy z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości. Ta zakwestionowała jeden z parkowych przetargów i zażądała zwrotu prawie 2 mln zł unijnej dotacji. Potem jednak stanowisko łagodziła, więc wciąż nie wiadomo, jak sprawa się skończy. Członkowie rady nadzorczej mieli wątpliwości, czy prawnikowi należy gwarantować wysokie honorarium, skoro wszystko może rozejść się po kościach. Najistotniejsze było w tym to, że na usługi prawne nie było przetargu, nowa osoba ma niespecjalnie bogate doświadczenie zawodowe i jest bratem wspólnika w interesach przewodniczącego rady nadzorczej Parku, także prawnika.

Po tym, jak afera ujrzała światło dzienne, władze Suwałk zdecydowały się na radykalne działania. Miasto ma w PNT zdecydowaną większość udziałów. W ubiegłym tygodniu z rady nadzorczej odwołano jej przewodniczącego. Dymisję otrzymał także prezes Raczkowski. Jednak według nieoficjalnych informacji, ma dalej z Parkiem współpracować.

Po miesięcznym okresie badania dokumentów prokuratura nie miała żadnych wątpliwości, że śledztwo należy wszcząć. Teraz przyjedzie czas na przesłuchiwanie świadków oraz gromadzenie innych materiałów dowodowych. Na razie nie można jednoznacznie rozstrzygnąć, czy zakończy się to skierowaniem aktu oskarżenia do sądu, czy też nie.