Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po 40 latach użytkowania, nagle zabrali im ziemię

Paweł Chojnowski [email protected]
Sprawa o zasiedzenie zakończyła się oddaleniem wniosku przez sąd. I tak Hieronim Mierkowski po 40 latach stracił łąkę.
Sprawa o zasiedzenie zakończyła się oddaleniem wniosku przez sąd. I tak Hieronim Mierkowski po 40 latach stracił łąkę.
Kolno: Syn już zrezygnował z walki, ja mam jeszcze nadzieję, że pomoże Sąd Najwyższy - mówi Hieronim Mierkowski.

Niewielka łąka w Barzykowie o powierzchni trochę ponad 3 arów od lat 70. służyła rodzinie Mierkowskich. Pozwolenie zagospodarowania wydał ówczesny przewodniczący Gromadzkiej Rady Narodowej. I przez blisko 40 lat nikomu nie przeszkadzało, że Mierkowscy pasą na niej krowy, koszą trawę, płacą podatek melioracyjny.

Sprzedane, wynocha!
W maju ub.r. działka została jednak wystawiona w przetargu z ceną wywoławczą 10 tys. zł i ostatecznie (Mierkowskiemu burmistrz odmówił prawa pierwokupu) nabył ją ktoś inny.
- Syn posiał nawozy, działka była ogrodzona, a nagle pojawia się nowy właściciel i zajmuję łąkę - opowiada pan Hieronim. - Zniszczone ogrodzenie i inne poniesione dotychczas koszty wyceniliśmy na 1500 zł.

Sprawa o naruszenie posiadania toczy się w sądzie.

Tymczasem druga sprawa, o stwierdzenie nabycia prawa własności nieruchomości przez zasiedzenie, właśnie się zakończyła. Łomżyński sąd oddalił wniosek.

Zależny czy samoistny
Wszystko przemawiało na korzyść Hieronima Mierkowskiego. Okres zasiedzenia wynosił prawie 40 lat, więc nawet gdy w grę wchodziło tzw. "posiadanie w złej wierze" (użytkownik wiedział, że nie jest właścicielem ziemi), prawo stanowi, że po 30 latach nabywa jej własność.
Łomżyński sąd stwierdził jednak, że posiadanie prowadzące do zasiedzenia musi mieć charakter posiadania samoistnego, a miało charakter zależnego. Innymi słowy nie było woli posiadania ze strony użytkownika.

- No jak nie było woli? - zżyma się Hieronim Mierkowski. - Działka była ogrodzona, regularnie koszona. Traktowaliśmy ją jak naszą.
Co prawda, przewodniczący Rady Gromadzkiej kiedyś obiecał, że w przyszłości Mierkowscy będą mogli kupić tę działkę. A oni o kupno się nie starali. I dlatego sąd stwierdził, że mamy do czynienia z posiadaniem zależnym.

Podobne sprawy rozpatrywał już Sąd Najwyższy i dlatego właśnie tam chce się teraz udać pan Hieronim.
- Według mnie, sprawa zahacza o politykę - mówi. - Może to wszystko przez to, że popierałem rywali obecnego burmistrza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna