Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod znakiem sierpa i młota

Ireneusz Sewastianowicz
Bronisław Jasiński – "Komar”. Zdjęcie pochodzi z czasów powojennych, gdy mieszkał w Łodzi.
Bronisław Jasiński – "Komar”. Zdjęcie pochodzi z czasów powojennych, gdy mieszkał w Łodzi.
Wiktora, jednego z braci, sowieci aresztowali już we wrześniu, bo ktoś doniósł, że przed wojną działał on w Stronnictwie Narodowym.

Czasy okupacji "pierwszego sowieta" obszernie w swoich niepublikowanych wspomnieniach opisał Bronisław Jasiński - "Komar", były dowódca augustowskiego obwodu Armii Krajowej. Wojna zastała go w Wilnie jako oficera oświatowego Junackich Hufców Pracy. Z perypetiami, po krótkim pobycie w sowieckim obozie, wrócił do rodzinnego Bargłowa Dwornego.

Jak twierdził później, czekały go mało optymistyczne wieści. Wiktora, jednego z braci, sowieci aresztowali już we wrześniu, bo ktoś doniósł, że przed wojną działał on w Stronnictwie Narodowym. NKWD interesowało się też ojcem, jako dawnym POW-iakiem.

Trudno więc było spodziewać się czegokolwiek dobrego po nowej władzy. Już w lutym 1940 roku nastąpiły pierwsze wywózki na Syberię. Wtedy jeszcze Jasińscy nie znaleźli się na liście.

Noc grozy
Tak stało się w kwietniu. Ostrzeżeni w porę, wszyscy poszukali schronienia u rodziny i znajomych.
"Ja z ojcem pozostaliśmy na miejscu. Wyciągnęliśmy ze schowka posiadaną broń krótką dla ewentualnej obrony. Ja miałem nowy pistolet belgijski FN kal. 7,65 mm z dwoma magazynkami amunicji, ojciec posiadał starą FN-kę z jednym magazynkiem. Postanowiliśmy być świadkami zamierzonej deportacji, obserwując ją z pobliskiego pagórka" - pisze Jasiński. Sowieci, rzeczywiście się pojawili, wyłamali drzwi i odjechali z niczym.

Od tego momentu Jasińscy byli "przestępcami" ściganymi przez radziecką władzę. Ukrywali się u znajomych, wymykali się obławom, szukali schronienia na trudno dostępnym Czerwonym Bagnie. W podobnej sytuacji znajdowało się coraz więcej osób. "Komar" we wspomnieniach wymienia kilku znajomych, których spotkał ten sam los. Edward Wawiórko, podchorąży rezerwy z Bargłowa Kościelnego, został przypadkowo zatrzymany przez rosyjskich pograniczników. Znaleźli przy nim łuskę od naboju. Nie mieli wątpliwości, że to "polski bandyta". Zdołał uciec.

Antoni Połubiński, przedwojenny uczeń augustowskiego gimnazjum, nie stawił się na roboty przy budowie umocnień. Józefa Godlewskiego sowieci chcieli aresztować, bo dowiedzieli się, ze jest oficerem rezerwy.

Czesław Kwieciński zabrał głos podczas gminnego zebrania. Publicznie oznajmił, ze Rosjanie bezprawnie zajęli ziemie polskie. Jan Godlewski gospodarował na piętnastu hektarach, więc uznano go za kułaka. Edward Stankiewicz znalazł się na czarnej liście jako podchorąży.

W czerwcu 1940 r. oddziały NKWD przeprowadziły wielką obławę na Czerwonym Bagnie. Zginął wówczas 14-letni Edward, brat Bronisława Jasińskiego, a 17-letni Jan został aresztowany i skazany na 25 lat więzienia. Z Rosji wydostał się z korpusem gen. Andersa.

Pamiętali i po wojnie
W czerwcu 1941 r. Niemcy zaatakowali Związek Radziecki. Już w pierwszych dniach lipca Bronisław Jasiński został zaprzysiężony jako członek Związku Walki Zbrojnej. Później był komendantem obwodu AK. Odznaczony m.in. Virtuti Militari. W 1950 r. wojskowy sąd skazał "Komara" na 6 lat więzienia. Ze względu na stan zdrowia w 1954 r. otrzymał przerwę w odbywaniu kary. Zmarł w 1992 roku w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna